aktualizacja 

Aż trudno uwierzyć. To stało się podczas mszy w warszawskim kościele

299

Kuriozalny incydent podczas nabożeństwa w kościele na warszawskiej Białołęce. 38-latek i jego 31-letnia znajoma okradli księdza, gdy odprawiał nabożeństwo. Ponadto złodziejka telefonu zażądała od duchownego pieniędzy za jego zwrot. Para usłyszała już zarzuty.

Aż trudno uwierzyć. To stało się podczas mszy w warszawskim kościele
Zdjęcie ilustracyjne. (Pixabay)

We wtorek 5 kwietnia w jednym z kościołów na terenie warszawskiej Białołęki doszło do kradzieży telefonu komórkowego. Poszkodowany ksiądz zawiadomił policję. Kryminalni bardzo szczegółowo przeanalizowali okoliczności całego zdarzenia oraz informacje, które uzyskali od pokrzywdzonego.

Z ich ustaleń wynikało, że do kradzieży doszło w trakcie prowadzonego nabożeństwa. Nieznany mężczyzna, który przebywał w towarzystwie kobiety wszedł do zakrystii, którą chwilę później opuścił - informuje kom. Paulina Onyszko z białołęckiej policji.

Duchownemu po wielu próbach udało się skontaktować z osobą, która była w posiadaniu jego telefonu. Kobieta zobowiązała się oddać rzekomo znalezioną komórkę, jednak podczas spotkania zażądała pieniędzy za jej zwrot.

Dzięki dokładnie zaplanowanym działaniom 38-latek i jego 31-letnia wspólniczka zostali zatrzymani przez policjantów jeszcze tego samego dnia. Ksiądz odzyskał również skradziony telefon warty 2500 złotych.

Podejrzani zostali już przesłuchani. Oboje odpowiedzą za kradzież, za co grozi im kara do 5 lat więzienia. Kobieta usłyszała dodatkowy zarzut za żądanie korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. To przestępstwo jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także: Czarzasty komentuje działania rządu. "Putin będzie robił, co będzie chciał"
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić