Będą przymykali oko na znak. Proboszcz prosi, komendant zleca
Przy kościele w Sopocie stoi znak B-1, który zakazuje ruchu w obu kierunkach. Wyjątkiem są osoby posiadające specjalne zezwolenie wydawane przez parafię. Aby zaparkować w pobliżu kościoła, muszą każdorazowo uzyskać zgodę proboszcza.
Problem został poruszony na ostatnim posiedzeniu komisji bezpieczeństwa w Sopocie. Wcześniej jednak Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie, wysłał do swoich podwładnych wiadomość.
Polecam wstrzymać się z podejmowaniem interwencji w każdą niedzielę, w godzinach od 6 do 13, pod kościołem ewangelickim przy ul. Piastów. W pozostałe dni można egzekwować obowiązujący znak B-1 z tabliczką wskazującą potrzebę posiadania zezwolenia parafii — cytuje treść portal trojmiasto.pl
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Przeczytaj też: Górale mieli dość księdza. "Wrzucali mu na tacę po groszu"
Była to reakcja na prośbę ks. prof. Marcina Hintza, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej, który zwrócił uwagę na problem blokad zakładanych na koła samochodów parafian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tłumaczył duchowny, już w zeszłym roku ustalono z miastem, aby parafianom zezwolić na parkowanie bez zezwolenia podczas nabożeństw. Jednak ostatnio pojawiły się "niemiłe zgrzyty" i funkcjonariusze ponownie zaczęli egzekwować zakaz, co skłoniło proboszcza do ponownego zwrócenia się do władz o przywrócenie wcześniejszych ustaleń.
Komendant Dusza, odnosząc się do sytuacji, przyznał, iż oznakowanie przy kościele wymaga zmian.
Obecnie parafianie, którzy przyjadą autem, każdorazowo musieliby iść do księdza, wziąć zezwolenie i dopiero udać się do kościoła. Trzeba to usprawnić i im to ułatwić – podkreślił w wiadomości do portalu trojmiasto.pl Dusza.
Dodał też, że do czasu wprowadzenia nowych rozwiązań strażnicy miejscy będą przymykać oko na obowiązujące przepisy w godzinach nabożeństw.
Komisja bezpieczeństwa zdecydowała o wprowadzeniu dodatkowej tabliczki pod znakiem B-1, wyłączającej obowiązek posiadania zezwolenia w trakcie nabożeństw.
Decyzja ta ma na celu ułatwienie wiernym udziału w niedzielnych mszach, a także rozwiązanie problemu, który stał się źródłem konfliktów w ostatnich miesiącach.
Przeczytaj też: Zabójstwo 14-latka. Taka była decyzja babci tuż przed tragedią