Będą wieszać przeciwników Kremla? "Oni są sługami szatana"
"Oni są sługami szatana, są współpracownikami nazistów, powinni być wieszani. Bez żadnych iluzji czy złudzeń" - taki pomysł na rozprawę z przeciwnikami Kremla ma propagandysta Władimir Sołowjow. Szokujące słowa padły w rosyjskiej telewizji, gdzie toczy się równoległa wojna.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władimir Putin niedawno spotkał się ze swoimi "medialnymi żołnierzami" i wyznaczył kierunek propagandy Kremla na kolejne tygodnie. Nie trzeba było długo czekać, by jego wyznawcy stali się na nowo aktywni i przypomnieli światu, jak wygląda punkt widzenia Moskwy. Kolejne szokujące pomysły to tam zwykła i szara codzienność.
Tym razem "do pieca" dał Władimir Sołowjow, jeden z ulubieńców prezydenta Federacji Rosyjskiej. Co robić z przeciwnikami Kremla i tymi, którzy władzy w Moskwie nie chcą się podporządkować? Wieszać i jeszcze raz wieszać. "Dziennikarz" państwowych mediów z lubością wyliczał na antenie przypadki zachowań, za które chciałby kary śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Broń jądrowa Rosji wokół Polski. Gen. Drewniak o reakcji NATO
Ktoś sabotuje pracę kolejarzy? Wieszać. Ktoś atakuje wojskową komendę uzupełnień? Wieszać. Najlepiej tuż przed wejściem do tejże. Sołowjow nie pozostawia złudzeń, jak winno się rozprawiać z przeciwnikami władzy i jak utrzymywać społeczeństwo w poczuciu zagrożenia i terroru. Metody iście stalinowskie, prawda?
"Oni są sługami szatana, są współpracownikami nazistów, powinni być wieszani. Bez dwóch zdań" - apeluje kremlowski propagandysta.
Co ciekawe, osobne zdanie szaleniec ma na temat partyzantów z Legionu Wolność Rosji, którzy zaatakowali obwód biełgorodzki i stawili czoła tamtejszym siłom Federacji Rosyjskiej. Władimir Sołowjow uważa, że to nie są prawdziwi Rosjanie, choć tak deklarują. Dla nich kara też powinna być jedna: szubienica. Najlepiej w centrum miasta.
Jest jeszcze jeden ważny wątek w rojeniach Sołojowa, na który warto zwrócić uwagę. Poza podżeganiem do rozprawy z przeciwnikami Kremla czy oswajaniem społeczeństwa z tym, że przeciwników winno się mordować, pojawiły się obawy o przyszłość Rosji. Tej pod przywództwem Władimira Putina i jego reżimu, który rozsiadł się na Kremlu.
"Jeśli przegramy tę wojnę, oni wymażą nas z historii" - stwierdził Władimir Sołowjow.
I tutaj należy dostrzegać podłoże agresywnej retoryki Kremla. W Moskwie realnie boją się klęski na froncie, gdzie trwają obecnie ciężkie walki i gdzie nacierają Ukraińcy. Porażka oznaczać będzie nieuchronne zmiany w Rosji, a stronnicy Władimira Putina z pewnością zapłacą za to, co działo się w ostatnich latach. Stąd ich wielkie obawy.