Będzie finał sprawy oskórowanej studentki z Krakowa. To Robert J. jest zabójcą?

228

Powraca wstrząsająca sprawa brutalnego zabójstwa studentki z Krakowa. Przeszło 20 lat po wyjściu na jaw bestialskiej zbrodni Robert J. został oskarżony o zamordowanie i oskórowanie 23-latki. Po długim czasie proces wreszcie doczeka się finału. Mężczyzna usłyszy wyrok w połowie lipca.

Będzie finał sprawy oskórowanej studentki z Krakowa. To Robert J. jest zabójcą?
23-latka została brutalnie zamordowana (Polcja)

Tą makabryczną sprawą, nazywaną jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki, przed laty żył cały kraj. 23-letnia studentka religioznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim zaginęła 2 listopada 1998 r. Dwa miesiące później załoga pchacza barek natknęła się w Wiśle na wielki płat skóry. Wkrótce w rzece znaleziono też ludzką nogę.

Najgłośniejsza zbrodnia w Krakowie

Sprawdził się najgorszy scenariusz. Służby ustaliły, że szczątki należały do poszukiwanej Katarzyny Z. Śledczy doszli do wniosku, że mają do czynienia z brutalnym mordercą. Rozpoczęło się długie i skomplikowane śledztwo.

By odnaleźć zabójcę, sięgnięto po najnowocześniejsze dostępne wówczas metody. Przeprowadzono jedne z pierwszych w małopolskiej policji badań DNA, w sprawę zaangażowano także profilera z FBI, a nawet jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Niestety, przez dwie dekady nie nastąpił żaden przełom, w wyniku czego śledztwo umorzono.

Poszlaki wskazują na winę Roberta J.

Dopiero w 2017 roku w sprawie zatrzymano Roberta J. Mężczyzna był przesłuchiwany w charakterze świadka już na początku śledztwa, przeszukano także jego mieszkanie, jednak wtedy nie zgromadzono przeciwko niemu wystarczająco obciążających dowodów, by mówić o zatrzymaniu.

Prokuratura wskazuje teraz, że po wznowionym po latach postępowaniu zebrano poszlaki, które mogą wskazywać na winę mężczyzny. W jego miejscu zamieszkania zabezpieczono m.in. ślad biologiczny pochodzący od kobiety. Śledczy wskazują także na fakt, że Robert J. pracował w prosektorium, co odpowiadałoby precyzyjnym cięciom wykonanym przez zabójcę. Oprócz tego po śmierci Katarzyny Z. mężczyzna podejrzanie regularnie przychodził na jej grób.

Proces przeciwko "Skórze", jak okrzyknięty został oskarżony, trwa już od trzech lat i prowadzony był za zamkniętymi drzwiami. W końcu sąd na wniosek prokuratury sąd utajnił całe postępowanie. Wiadomo, że przed sądem wygłoszono już mowy końcowe, a 15 lipca ma zapaść wyrok. Oskarżonemu Robertowi J. grozi dożywocie.

Zobacz także: Więziła syna przez 30 lat. Sąsiedzi niczego nie podejrzewali
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić