Została zasztyletowana przez partnera. Po wszystkim wrócił do pałaszowania pierogów

Makabryczne sceny rozegrały się we wrześniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Lublinie. 30-letni Bartosz J. zasztyletował swoją partnerkę. Kiedy Paulina S. konała, morderca siadł do jedzenia stygnących pierogów. Kobieta osierociła dwójkę dzieci. Teraz sprawcy grozi nawet dożywocie.

Paulina S. zginęła od ciosów zadanych nożem przez partneraPaulina S. zginęła od ciosów zadanych nożem przez partnera
Źródło zdjęć: © Facebook

Brakiem jakiejkolwiek skruchy na sali sądowej wykazał się Bartosz J. Popełniona przez 30-latka zbrodnia mrozi krew w żyłach. Mężczyzna zamordował swoją partnerkę w mieszkaniu. Po wszystkim, jak gdyby nigdy nic, wrócił do przerwanego obiadu.

Ze spokojem przyglądał się, jak ratownicy usiłują pomóc konającej kobiecie

Dramat miał miejsce w Lublinie 20 września 2021 roku. Tego dnia Bartosz J. i Paulina S. odwiedzili swoich znajomych mieszkających przy ul. Górnej. Pracująca jako ekspedientka w sklepie ofiara doskonale znała się z gospodynią, Luizą W. – opisuje "Super Express".

W pierwszej chwili nic nie zapowiadało kłótni. Awantura między partnerami wywiązała się po tym, jak na telefon mężczyzny zaczęły przychodzić SMS-y.

Napiłaś się już – miał krzyknąć Bartosz J., gdy jego partnerka spróbowała sprawdzić, od kogo są wiadomości.

Oskarżony odepchnął Paulinę S., która się przewróciła. Choć para szybko się "pogodziła", sprawa zaczęła coraz bardziej wymykać się spod kontroli. Kością niezgody okazała się zazdrość obu stron o obecną sytuację.

Bartosz J. miał pretensję do kobiety, że wciąż ma kontakt z byłym partnerem, ojcem jej dzieci. Z kolei Paulina S. podejrzewała, że partner zdradza ją z jej siostrą.

Kobieta wyszła na chwilę do toalety znajdującej się na klatce. W tym czasie Luiza W. podała pierogi, które Bartosz J. zaczął z apetytem pałaszować. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy jego partnerka wróciła do mieszkania.

Bartosz J. naskoczył na Paulinę S., trzymając w ręku 16-centymetrowy nóż. Podniesionym głosem zaczął wypytywać ją, gdzie była i co robiła.

Działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, zadał kobiecie dwa ciosy nożem, w prawą stronę klatki piersiowej oraz w lewą stronę brzucha. Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że rana brzucha była śmiertelna. Spowodowała masywny krwotok, który doprowadził do śmierci 31-latki – opisała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, cytowana przez "SE".

Luiza W. zadzwoniła po pogotowie. Bartosz J. nie stracił jednak zimnej krwi. Kazał powiedzieć medykom, że "koleżanka sama nadziała się na nóż".

Kiedy przybyli na miejsce ratownicy usiłowali pomóc Paulinie S., oskarżony usiadł do nieskończonego obiadu. Zajadając się pierogami, przyglądał się, jak obok umiera jego partnerka.

Paulina S. trafiła do szpitala, ale lekarzom nie udało się jej uratować. Kobieta zmarła następnego dnia, zostawiając dwójkę dzieci.

Zamordował w szale partnerkę. Grozi mu nawet dożywocie

Bartosz J. nie przyznał się przed sądem do zbrodni. Na pytanie, czy chciałby coś powiedzieć, odparł jedynie, że "nie w tej chwili". Mężczyzna był już wielokrotnie karany, w tym choćby za rozboje. Teraz grozi mu nawet dożywocie.

Na rozprawie w piątek 24 czerwca pojawiła się Luiza W. Kobieta została oskarżona przez prokuraturę o zacieranie śladów. Miała zmywać z podłogi krew koleżanki i kłamać przed ratownikami, że sama się zraniła.

Luiza W. za pośrednictwem swojego obrońcy złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Ma to być rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata z obowiązkiem informowania sądu o przebiegu próby. Kobieta chce zapłacić także 2500 zł grzywny. Prokuratura ani oskarżyciel posiłkowy nie zgłosiły co do tej sprawy zastrzeżeń i będzie ona prowadzona jako osobne postępowanie.

Termin kolejnej rozprawy dotyczącej brutalnego morderstwa popełnionego przez Bartosza J. wyznaczono na 5 sierpnia.

Obejrzyj także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?