Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jakub Artych
Jakub Artych | 

"Berlin, Lizbona, Madryt". Rosyjska propaganda szokuje

Propaganda rosyjska od lat ma ogromne znaczenie dla kształtowania opinii publicznej zwykłych Rosjan. I codziennie karmi ich wyssanymi z palca, a podyktowanymi na Kremlu "informacjami". Tym razem w rosyjskiej telewizji usłyszeliśmy, że armia Władimira Putina gotowa jest podbijać najważniejsze kraje w Europie.

"Berlin, Lizbona, Madryt". Rosyjska propaganda szokuje
"Berlin, Lizbona, Madryt". Rosyjska propaganda szokuje (X)

Władimir Sołowjow to jeden z najbardziej znanych rosyjskich propagandzistów, odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu opinii publicznej na rzecz Kremla. Jego narracje często odbiegają od rzeczywistości, ale skutecznie wpływają na postawy Rosjan wobec innych narodów.

Rosja po raz kolejny grozi między innymi Berlinowi. Swoimi imperialistycznymi tezami podzielił się czołowy propagandzista putinowskiej Rosji, wspomniany Sołowjow.

W jego narracji Berlin jawi się jako cel do zdobycia w razie konfliktu, co ma na celu wywołanie strachu i lęku wśród Niemców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska powinna mieć 300-tys. armię? Ekspert: nie wiem, skąd ta liczba
Naszą barierą powinien być Atlantyk. Idealne miejsce dla naszych wojsk - Berlin, Lizbona, Madryt. I jak pięknie wyglądały w Paryżu. Bracia Białorusini są z nami, a jeśli będzie trzeba, zwrócimy się do Chin - powiedział w rosyjskiej telewizji.

Rosyjscy propagandyści wprost o Ukrainie

Kreml wykorzystuje różnorodne metody manipulacji, aby kreować rzeczywistość na swoją korzyść. Jeden z rosyjskich propagandystów uważa, że Rosja musi mieć swoje wojska na terytorium Ukrainy.

Jeśli wojska rosyjskie pozostaną na terytorium Ukrainy, wtedy będziemy mogli zapewnić sobie bezpieczeństwo, a status neutralności Ukrainy zostanie zachowany - przyznał Rosjanin.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić