Blisko tragedii na przejeździe kolejowym. Jest nagranie. PKP reaguje
Niewiele brakowało, a na przejeździe kolejowym w Łasku doszłoby do tragicznego zdarzenia. Samochód osobowy wjechał na otwarty przejazd, przez który z dużą prędkością przejechał pociąg. Refleks kierowcy sprawił, że nikomu nic się nie stało. - Wyjaśnimy, czyje nieodpowiedzialne zachowanie doprowadziło do takiej sytuacji - przekazał o2.pl Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
2 czerwca 2025 roku po godz. 15:00 na przejeździe kolejowo-drogowym kat. B w ciągu ul. Kwiatowej, na obrzeżach Łasku (woj. łódzkie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Prawidłowo wjeżdżający na przejazd z rogatkami kierowca samochodu osobowego uniknął zderzenia z rozpędzonym pociągiem Intercity. Na kanale "Stop Cham" pojawiło się nagranie z momentu wjazdu. Widać na nim, że tylko błyskawiczna reakcja kierowcy i nagłe hamowanie zapobiegło tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panowie z PKP prowadzili prace i nie zabezpieczyli przejazdu. Bądźcie czujni na przejazdach - napisał autor nagrania.
O zdarzeniu wiedzą władze PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Przedstawiciele kolei potwierdzili o2.pl, że "doszło do usterki urządzeń na przejeździe kolejowo-drogowym". Pewne jest, że pociąg miał wjechać na przejazd z mniejszą prędkością.
2 czerwca o godzinie 15:00 doszło do usterki urządzeń na przejeździe kolejowo-drogowym w okolicach Łasku (szlak Pabianice-Łask). Na miejsce zostali skierowani pracownicy. Wdrożono procedury bezpieczeństwa, między innymi ograniczenie prędkości. Około godziny 16:00 doszło do incydentu, kiedy pociąg z dużą prędkością przejechał przed dojeżdżającym do przejazdu samochodem - przekazał nam Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego PKP PLK S.A.
Chociaż ostatecznie udało się uniknąć tragedii, winni mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Specjalna komisja będzie ustalać, czyje zachowanie doprowadziło do tak niebezpiecznej sytuacji.
Decyzją Dyrektora Biura Bezpieczeństwa PLK SA powołano komisję do wyjaśnienia tej sprawy. Obecnie zabezpieczane są dokumenty, nagrania z kamer oraz logi (zapisy dokumentujące działania systemu). Wyjaśnimy, czyje nieodpowiedzialne zachowanie doprowadziło do takiej sytuacji - dodał Wilgusiak.
Wiemy, że sprawy na ten moment nie bada policja. Funkcjonariusze znają ją tylko z doniesień medialnych. W rozmowie z o2.pl podkomisarz Agnieszka Jachimek z policji w Pabianicach chwali zachowanie kierowcy, który zachował na przejeździe zimną krew.
Czytaj także: Piracka jazda w Rzeszowie. O krok od tragedii
Na ten moment nie wpłynęło do nas oficjalne zawiadomienie w tej sprawie. Jeżeli chodzi o kierującego, zachował się właściwie. Zbliżając się do przejazdu, zachował szczególną ostrożność, dzięki czemu uratował życie. Niektórzy bezmyślnie wjeżdżają na przejazd, bezrefleksyjnie uznając, że otwarte rogatki gwarantują bezpieczeństwo. Pamiętajmy, że prawo o ruchu drogowym jednoznacznie wskazuje, że przy przejazdach należy uważać i upewnić, czy pociąg się nie zbliża - tłumaczy podkom. Jachimek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl