Brytyjski epidemiolog: restrykcje wprowadzone tydzień wcześniej zmniejszyłyby liczbę ofiar o połowę
Profesor Neil Ferguson powiedział, że Wielka Brytania postąpiła słusznie, wprowadzając restrykcje, jednak zrobiła to za późno. Stwierdził, że gdyby ograniczenia wprowadzono tydzień wcześniej, liczba zgonów na koronawirusa zmniejszyłaby się o połowę.
Wielka Brytania była jednym z ostatnich krajów europejskich, które wprowadziły ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Restrykcje wprowadzono dopiero 23 marca, gdy w kraju odnotowano już 6,6 tys. zakażeń i ponad 300 zgonów.
Czytaj także: Koronawirus: pandemia COVID-19 nie zakończy się szybko. Przewidywania eksperta od chorób zakaźnych
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Epidemiolog Neil Ferguson twierdzi, że ta decyzja doprowadziła do tragicznych skutków. Jego zdaniem, wprowadzenie restrykcji tydzień wcześniej, zmniejszyłoby ilość zgonów co najmniej o połowę.
Epidemia podwajała się co trzy do czterech dni przed wprowadzeniem restrykcji. Gdybyśmy wprowadzili te ograniczenia tydzień wcześniej, zmniejszylibyśmy ostateczną liczbę ofiar śmiertelnych o co najmniej połowę - stwierdził profesor, który do niedawna był członkiem Naukowej Grupy Doradczej ds. Sytuacji Kryzysowych.
To właśnie zalecenia Fergusona miały skłonić Borisa Johnsona do wprowadzenia obostrzeń. Z analiz naukowca wynikało, że bez ograniczeń koronawirus może doprowadzić do setek tysięcy ofiar śmiertelnych.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
Do tej pory w Wielkiej Brytanii stwierdzono ponad 290 tys. zakażeń, a ponad 41 tys. osób zmarło.
Zobacz także: Prof. Simon o tym, jak chorujemy i dlaczego Polska radzi sobie z epidemią