Był korespondentem w Mariupolu. "Mieli listę z naszymi nazwiskami"

Ukraiński fotoreporter pracujący dla Associated Press Mścisław Czernow przez ponad dwa tygodnie dokumentował oblężenie Mariupola przez wojska rosyjskie. Był w grupie jedynych międzynarodowymi dziennikarzy, którzy pozostali w mieście. Jak twierdzi, Rosjanie na nich "polowali". - Mieli listę nazwisk, w tym naszą, i zbliżali się - relacjonuje w swoim wstrząsającym reportażu.

Ukraiński fotoreporter podzielił się wstrząsającą relacją z Mariupola Ukraiński fotoreporter podzielił się wstrząsającą relacją z Mariupola
Źródło zdjęć: © Getty Images

Mścisław Czernow jest ukraińskim fotoreporterem, filmowcem i korespondentem wojennym, znanym m.in. ze swoich reportaży na temat wojny w Donbasie. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w Ukrainie dziennikarz spędził dwa tygodnie w Mariupolu, na bieżąco dokumentując sytuację w mieście. W swoim reportażu na łamach Associated Press opowiedział, z czym wiązała się praca w oblężonym przez Rosję mieście.

Rosjanie na nich "polowali"

Czernow wraz z fotografem Jewgienijem Małoletką byli jedynymi międzynarodowymi dziennikarzami, którzy zostali w niemal zrównanym z ziemią w mieście. Schronienia szukali w tamtejszym szpitalu, skąd raportowali swoją pracę. I tam jednak nie byli bezpieczni, gdy po korytarzach przechadzali się rosyjscy żołnierze. Nie byli przez nich mile widziani. Od chirurgów dostali białe fartuchy, by się zakamuflować.

Nagle o świcie wpadło kilkunastu żołnierzy: "Gdzie są dziennikarze, do cholery?". Spojrzałem na ich opaski, niebieskie - ukraińskie. Próbowałem obliczyć prawdopodobieństwo, że byli Rosjanami w przebraniu. Zrobiłem krok do przodu, aby się przedstawić. Powiedzieli, że przyszli, aby nas wydostać - relacjonuje Czernow.

Nagle na zewnątrz rozbrzmiały dźwięki się od ostrzału artylerii i karabinów maszynowych. Choć dziennikarze mieli świadomość, że bezpieczniej będzie pozostać w środku, żołnierze mieli rozkaz zabrać ich ze sobą. Reporterzy zostali wsadzeni do pancernych samochodów i zawiezieni do zaciemnionej piwnicy. Dopiero wtedy dowiedzieli się od znajomego policjanta, dlaczego Ukraińcy narażali życie swoich żołnierzy, żeby wyciągnąć ich ze szpitala.

Jeśli was złapią, pokażą wam kamerę i sprawią, że powiesz, że wszystko, co nagrałeś, to kłamstwo. Wszystkie twoje wysiłki i wszystko, co zrobiłeś w Mariupolu, pójdą na marne - miał usłyszeć od ukraińskiego policjanta Czernow.

- Podjęliśmy ryzyko, aby móc wysłać światu to, co zobaczyliśmy, i to właśnie rozzłościło Rosję na tyle, by nas wytropić - pisze Czernow. Dziennikarz dowiedział się, że Rosjanie mieli opracowaną listę osób "do eliminacji", na których widniały nazwiska jego oraz jego kolegi. W każdej chwili mogli zostać zabici przez rosyjskich żołnierzy.

Dziennikarze wiedzieli, że muszą uciekać. Zabrali się osobowym autem razem z trzyosobową rodziną. Po drodze mijali 15 rosyjskich punktów kontrolnych, pełnych uzbrojonych żołnierzy. - Za każdym razem kobieta siedząca z przodu modliła się zaciekle, na tyle głośno, żebyśmy słyszeli - czytamy w reportażu.

W końcu po długiej i stresującej podróży dotarli do szesnastego punktu kontrolnego. - Usłyszeliśmy głosy. Ukraińskie głosy. Poczułem ogromną ulgę. Matka z przodu samochodu wybuchnęła płaczem. Byliśmy ostatnimi dziennikarzami w Mariupolu. Teraz nie ma już żadnych.

Arłukowicz o propozycji Kaczyńskiego. "Nieodpowiedzialne, może stanowić pewne zagrożenie"

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową