Całą noc czuwał w szpitalu przy żonie. Gdy zmarła, zobaczył mandat

1628

Spędził dobę przy umierającej żonie w jednym z trójmiejskich szpitali. Do placówki przyjechał w niedzielę, a opuścił ją w poniedziałek. Nie mógł uwierzyć, gdy za szybą zaparkowanego auta zobaczył mandat. Urzędnicy rozkładają ręce.

Całą noc czuwał w szpitalu przy żonie. Gdy zmarła, zobaczył mandat
Całą noc czuwał przy umierającej żonie. Nie mógł uwierzyć, gdy zobaczył mandat (Pixabay, Pixabay)

Pana Krzysztofa z Trójmiasta spotkała bardzo nieprzyjemna sytuacja. Gdy czuwał w szpitalu przy łóżku umierającej małżonki, otrzymał mandat. Mężczyzna przyjechał na miejsce w niedzielne przedpołudnie, 6 marca. Tego dnia parking jest darmowy. Problem pojawił się w poniedziałek.

Pan Krzysztof zaparkował przy ulicy Traugutta, obok Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Żonę odwiedził wraz z synem.

Nie wiedzieliśmy, czego spodziewać się w ciągu najbliższych godzin. Chcieliśmy być po prostu jak najdłużej z umierającą żoną. Wiedzieliśmy, że w niedzielę płacić nie trzeba - opowiada mężczyzna serwisowi Trójmiasto.pl.

Sytuacja była poważna, dlatego pan Krzysztof spędził w szpitalu ponad dobę. Jego żona odeszła w poniedziałek, 7 marca. Zmarła o godzinie 12:15. Przed 13:00 mężczyzna wraz z synem wyszli z placówki. Wtedy za szybą samochodu znaleźli mandat. W dni robocze obowiązuje bowiem opłata za parking, o czym przejęty mąż zapomniał. Nie chciał bowiem opuścić umierającej małżonki.

Cały czas byłem przy umierającej żonie. W takich chwilach nie myśli się o tym, że został pozostawiony samochód na miejscu postojowym i trzeba wnieść opłatę. Nie opuszczałem budynku przez ponad 24 godziny. Wydawało mi się, że reklamacja w takim przypadku zostanie uznana - mówi pan Krzysztof.

Urzędnicy rozkładają ręce

Mężczyzna napisał odwołanie. Wyjaśnił całą sytuację i złożył odpowiednie dokumenty. Poświadczenie podpisali również pracownicy szpitala. Niestety, nic to nie dało. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nie uznał reklamacji. Prawo jest bezlitosne.

Ustawa o drogach publicznych pozwala jedynie stwierdzić, czy w chwili kontroli opłata za postój była uiszczona. Rozumiemy opisaną przez Pana sytuację, jednakże z przykrością informujemy, że Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nie ma delegacji w obowiązujących przepisach prawa do anulowania prawidłowo stwierdzonej opłaty dodatkowej - czytamy w odpowiedzi na reklamację.

Ostatecznie mężczyzna zapłacił mandat w wysokości 130 zł. Nie chciał wykłócać się i przysparzać sobie więcej problemów. Zasugerował jednak, że warto przyjrzeć się tym przepisom. W rozmowie z serwisem trojmiasto.pl jako przykład podał sytuację, w której chodzi ratowania czyjegoś życia.

Czy jak ktoś będzie ratował życie innej osobie i nie pomyśli o tym, by opłacić parking przy szpitalu, będzie za to dodatkowo karany? Rozumiem przepisy, ale w takich sytuacjach jak nasza, powinna być jakaś furtka pozwalająca na anulowanie dodatkowej opłaty - stwierdził pan Krzysztof.
Zobacz także: Maja Sablewska walczy z parkomatem...
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić