Co robi Horała w Sejmie? Nietypowe zachowanie polityka PiS
Dziś (11.12) najpewniej zakończą się rządy Prawa i Sprawiedliwości. Widzą to zarówno posłowie opozycji, jak i partii rządzącej. Expose Mateusza Morawieckiego nie wzbudzało ciekawości parlamentarzystów, co widać po zachowaniu Marcina Horały. W Szkle Kontaktowym pokazali jego hobby.
Marcin Horała to jedna z twarzy dobrej zmiany. Polityk był m.in. wiceministrem infrastruktury, a także wiceministrem funduszy i polityki regionalnej. Swoim nazwiskiem firmował budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Czytaj także: Mentzen wrzucił zdjęcie z Kowalskim. Opis bawi do łez
Parlamentarzysta nie wszedł do tymczasowego rządu Mateusza Morawieckiego i chyba pogodził się z utratą władzy. Widać to po jego zachowaniu w sejmie. Postanowił rozwijać tam swoje hobby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - Marcin Horała
Co robi Horała, gdy jego były szef wygłasza expose? Otóż poseł PiS drze kartki na małe kawałki (nie widać, jakie są to dokumenty), robiąc z nich m.in. rolki czy harmonijki.
Czytaj także: "Z powodu obrad Sejmu". Zdjęcie krąży po sieci
Niezwykły sposób na spędzanie obrad Sejmu pokazali dziennikarze programu Szkło Kontaktowe.
Zajęcia praktyczno-techniczne z Marcinem Horałą - skomentowali nagranie na Twitterze.
Dodali też, że "można z tego zrobić prototyp samolotu, który będzie lądował na terenie CPK".
Horała odpowiedział dziennikarzom TVN. Stwierdził, że robi to "już od czasów studenckich".
Czytaj także: Sejmowe memy. Internauci długo nie zwlekali
Drobne hobby od czasów studenckich. Niemniej dużo radości dostarczają niestworzone teorie w komentarzach - napisał były członek rządu Mateusza Morawieckiego.
Internauci komentują nagranie z Horałą
Komentujący z humorem odnieśli się do nagrania "hobby" Marcina Horały. Niektórzy uważają, że to dobry sposób na neutralizację stresu.
Lepiej w ten sposób odreagować stres, niż wchodzić na mównicę i obrażać wszystkich wokół - napisał jeden z internautów.
Inni zwracają uwagę, że Horała "nudził się podczas przemówienia Morawieckiego", a były minister wszedł w buty "niszczarki".
Niszczarki nie ma na wielkiej łące? - spytała zaciekawiona internautka.