"Dil" roku. Sprzedawca narkotyków przyniósł wszystko, co miał
Do zdarzenia doszło w Świebodzinie (woj. lubuskie). Diler narkotykowy zaczepił jednego z napotkanych mężczyzn. Zaproponował mu narkotyki. Na miejscu zobaczył kajdanki zamiast pieniędzy.
Diler chciał sprzedać narkotyki przypadkowo spotkanemu mężczyźnie. Nie wiedział, że jego potencjalny klient to policjant po służbie. Funkcjonariusz postanowił skorzystać z okazji i bynajmniej nie był nią zakup narkotyków.
Panowie umówili się na dokonanie transakcji. Policjant w tym czasie powiadomił swoich kolegów na służbie o sytuacji. Diler był pewien, że znalazł idealnego klienta, który kupi od niego większą ilość narkotyków.
Był bardzo zdziwiony, gdy zamiast pieniędzy zobaczył policyjne odznaki i kajdanki. Diler przed dokonaniem transakcji był bardzo ostrożny. Obserwował swojego klienta, umówił się w spokojnym miejscu, gdzie nie trzeba było obawiać się świadków.
Czytaj także: Strefa żółta w całej Polsce. Co to oznacza? Lista obostrzeń - obowiązuje od 10.10.2020
Gdy niemal dobito już targu, samochód mężczyzny został otoczony. Już wtedy domyślił się, jak bardzo wpadł. Miał przy sobie 0,5 kg amfetaminy i 1800 pigułek z ecstazy.
Okazało się, że 32- letni handlarz narkotyków za podobne przewinienia był karany już wcześniej. Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie przedstawiła mu zarzuty związane z posiadaniem znacznych ilości środków odurzających, nabycie i przewóz wewnątrzwspólnotowy i przygotowanie do wprowadzenia do obrotu
Czytaj także: W USA nie mają litości. Wykorzystali tę muchę w kampanii
To spotkanie nie skończyło się dla dilera najlepiej. Za postawione mu zarzuty może spędzić w więzieniu do 10 lat. Decyzją sąd najbliższe 3 miesiące spędzi w więzieniu.