Do sieci trafiło nagranie księdza po kolędzie. Litewka pokazał, jak duchowny potraktował psa
W całej Polsce trwają wizyty duszpasterskie. Księża domy wiernych zaczynają odwiedzać po świętach Bożego Narodzenia i kończą 2 lutego, kiedy przypada święto Matki Boskiej Gromnicznej. Do sieci trafiają relacje bądź nagrania z wizyt. Jedno z nich, udostępnione przez posła Łukasza Litewkę, wyjątkowo wzburzyło internautów.
Na nagraniu pochodzącym z monitoringu jednego z domów widać, jak znajdująca się w nim osoba odmawia przyjęcia księdza po kolędzie - z rozmowy wynika, że nie jest właścicielką domu. Ksiądz niewyraźnie coś odpowiada i już ma odejść. Zatrzymuje go jednak ujadający po drugiej stronie ogrodzenia pies.
Idąc wzdłuż ogrodzenia duchowny krok po kroku kopie w ogrodzenie, za którym znajduje się zwierzę. Wraca do bramy i zamachuje się wiszącą na ramieniu torbą. Pies wówczas ucieka wgłąb posesji. Duchownemu to jednak nie wystarcza. Pochyla się, chwyta kamień i rzuca w kierunku zwierzęcia.
Immanuel Kant powiedział, że "Serce człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta." Znam księży, którzy są naprawdę ludźmi z powołania, ale tego pana nie tylko bym nie wpuścił do domu, a także w ogóle nie chciał znać - dodał przy opublikowanym nagraniu Łukasz Litewka, na co dzień poseł Lewicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nawet 1000 zł". Polacy mówią, ile wkładają do koperty na kolędę
Litewka, zanim dostał się do Sejmu, znany był w całej Polsce z licznych akcji na rzecz zarówno zwierząt jak i osób potrzebujących.
Z torbą i kamieniem na psa. Internauci się wściekli
Zachowanie księdza z nagrania rozwścieczyło internautów, którzy swojej wściekłości dali wyraz w komentarzach.
Nierówna walka Księdza z psem.... Nieraz pewnie został ugryziony stąd ta nienawiść... No cóż.. wierni i tak wybacza.. Bo przecież połowa jak nie większość tych psów na wioskach nadal jest na łańcuchach o wodzie i chlebie a do Kościółka i tak chodzą... - napisała jedna z internautek.
Jeżeli osoba która powinna świecić przykładem zachowuje się w ten sposób to czego później oczekiwać od jego owieczek - dodała kolejna.
Niektórzy stwierdzali, że zachowanie księdza wynikało z wściekłości na to, że nie został przyjęty, a co za tym idzie - nie otrzymał koperty. Większość komentujących domagała się podania miejscowości, w której służy ten ksiądz, aby nagłośnić jego zachowanie wśród lokalnej społeczności.
Czytaj także: Pies w kojcu na mrozie. Sprawą zajęła się policja