Dostały mandat za przejście za czerwonym świetle. Jest jeden problem

27

W Gdańsku miała miejsce bardzo nietypowa sytuacja. Dwie kobiety dostały mandat za przejście na czerwonym świetle. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że legitymujący je policjant... nie był policjantem. Mężczyzna podał się za mundurowego, by wyłudzić pieniądze.

Dostały mandat za przejście za czerwonym świetle. Jest jeden problem
Mężczyzna podał się za policjanta i wyłudził pieniądze od przechodzących kobiet. Zdj. ilustracyjne (Pixabay)

Zdarzenie miało miejsce w połowie marca. Na komisariat w Gdańsku zgłosiły się dwie kobiety, które podejrzewały, że zostały oszukane. Ich opowieść zaskoczyła gdańskich funkcjonariuszy.

Podał się za policjanta. Kobiety się nabrały

Kobiety przyznały, że zdarzyło im się przejść przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Gdy znalazły się po drugiej stronie ulicy, zaczepił je nieznajomy mężczyzna.

Przedstawił się jako policjant po służbie i oznajmił, że zachowanie kobiet nie było zgodne z przepisami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Policjanci obejrzeli nagranie z Facebooka. Od razu wystawili mandat na 1500 zł
Sprawca zaproponował, że za ten czyn nałoży tylko jeden mandat w wysokości 300 zł na jedną z kobiet. Mężczyzna wylegitymował 20-letnią gdańszczankę, a następnie oświadczył, że mandat zostanie przesłany do niej pocztą - przekazał w komunikacie oficer prasowy KMP w Gdańsku.

"Policjant" nie okazał legitymacji, ale kobiety zrzuciły się na mandat i wręczyły dokładną kwotę mężczyźnie. Sprawa jednak nie dawała im spokoju.

Po głębszym przemyśleniu całej sytuacji gdańszczanki zaczęły podejrzewać, że mogły paść ofiarą oszustwa.

Na drugi dzień kobiety udały się na komisariat na gdańskiej Oruni i zgłosiły podejrzenie popełnienia przestępstwa. Dzięki nagraniom z monitoringu funkcjonariuszom udało się ustalić wizerunek opisywanego przez nich mężczyzny. Dla mundurowych było jasne, że nie był to ich kolega po fachu.

45-latek został zatrzymany, usłyszał zarzut oszustwa, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał się karze. Grozi mu kara do 8 lat więzienia, choć niewykluczone, że na policję zgłosi się więcej ofiar naciągacza, co może zaostrzyć ewentualny wyrok.

Przypominamy, że policjant nieumundurowany przy wykonywaniu czynności np. legitymowania ma obowiązek podania swojego stopnia służbowego oraz imienia i nazwiska, oraz musi okazać legitymację służbową - wskazują gdańscy policjanci.
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić