Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Sonia Stępień | 

Dyspozytor nie wysłał karetki do ciężarnej Ukrainki. Oto kara

Operator numeru 112 odmówił wysłania ambulansu do ciężarnej Ukrainki, która źle się poczuła na dworcu w Warszawie. Jak stwierdzili później lekarze, życie 26-latki i dziecka było zagrożone. Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski złożył zażalenie na dyspozytora. Jest finał głośnej sprawy.

Dyspozytor nie wysłał karetki do ciężarnej Ukrainki. Oto kara
Dyspozytor odmówił wysłania karetki do ciężarnej Ukrainki. Został ukarany (Getty Images, Palinchak Mykhailo)

Do sytuacji doszło 5 marca na Dworcu Zachodnim w Warszawie. Pracownik socjalny pełniący tam dyżur zauważył, że Ukrainka będąca w zaawansowanej ciąży źle się poczuła.

Trzymała się za brzuch i pochylała do przodu. Pracownik ustalił, że 26-letnia Ukrainka jest w trzecim trymestrze i poprzedniego dnia przypadkowo wylała na brzuch gorący napój - poinformował burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski za pośrednictwem PAP.

Zdecydowało 15 minut

Kobieta była na dworcu z dwójką małych dzieci i nie była w stanie samodzielnie dostać się do szpitala, a na dworcu nie było wówczas czynnego punktu medycznego. Ukrainka była blada, nie mogła się poruszać i dokuczał jej coraz silniejszy ból.

Pracownik socjalny zadzwonił na pogotowie i szczegółowo poinformował dyspozytora o sytuacji. Operator stwierdził, że opisane przez mężczyznę poparzenie ciążowego brzucha "nie jest stanem zagrażającym życiu", odmówił wysłania karetki i polecił, by kobieta udała się na izbę przyjęć.

W końcu Ukraińce pomogli policjanci patrolujący dworzec, którzy wezwali ambulans za pośrednictwem policyjnej centrali. W szpitalu okazało się, że zdrowie 26-latki i dziecka było zagrożone. Kobietę bezzwłocznie poddano operacji. - Według słów lekarza, o życiu obojga zdecydowało 15 minut - podał burmistrz Woli.

Operator został ukarany

Krzysztof Strzałkowski złożył zażalenie na operatora Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Warszawie do wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła. W sprawie przeprowadzono postępowanie wyjaśniające.

Jak poinformowała rzecznik wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz, pracownik, który odmówił wysłania ZRM został "ukarany zgodnie z Kodeksem Pracy". Z analizy zgłoszenia wynika, że operator przeprowadził niepełny wywiad ze zgłaszającym. Filipowicz dodała, że zgłoszenia były obsługiwane przez Dyspozytornię Medyczną w Warszawie, a nie przez operatora Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

Zobacz także: "Kaczyński wie, co to Rosja". Stanowcze słowa mera Lwowa
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Utracono dane osobowe. ZHP dostał ponad 24 tys. zł kary
Ziobro oskarża Tuska i Bodnara. W imieniu PiS zapowiada pozew
Pierwsza polska misja w ISS. Jest oficjalny emblemat i ambitne plany
Kibice chcą Szczęsnego w bramce Barcelony. Trener zdecydował
Jak czyścić płytę indukcyjną bez zarysowań? Skuteczny sposób
10-latek utonął na kąpielisku. Ratownicy usłyszeli zarzuty
Samolot zmuszony do lądowania w Rosji. Nie żyje pasażer z USA
Poszerzono plażę w Sopocie. To już koniec prac
Wrzuciła list w butelce do jeziora. 26 lat później zadzwonił do niej telefon
Tragedia na Koh Samui. Rosyjska aktorka porwana przez falę podczas jogi
Tak uratujesz przelane rośliny. Wystarczy, że włożysz to do doniczki
NFZ podał alarmujące dane. Ekspert mówi wprost
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić