Dziecko zginęło pod kołami ciągnika. "Życie by oddał, by to się nie stało"
W miejscowości Bielskie pod Giżyckiem ojciec niósł na barkach swojego dwuletniego syna. Zostali potrąceni przez traktor. Chłopiec zginął, a jego ojciec trafił do szpitala. Mieszkańcy wsi są w szoku. W rozmowie z "Faktem" mówią, że gospodarz przeszedł na emeryturę, ale pracował dalej. Opisują go jako pracowitego.
Najważniejsze informacje
- Wypadek miał miejsce w miejscowości Bielskie pod Giżyckiem.
- Traktor potrącił ojca z dwuletnim synem, który zmarł na miejscu.
- Kierowca traktora był trzeźwy, a okoliczności wypadku są badane przez policję.
W poniedziałkowe popołudnie, 28 kwietnia, w miejscowości Bielskie pod Giżyckiem doszło do tragicznego wypadku. 42-letni Piotr, który przyjechał z rodziną z Warszawy, wybrał się na spacer z dwuletnim synem. Chłopiec siedział na barkach ojca, gdy zostali potrąceni przez traktor prowadzony przez miejscowego rolnika.
Traktor, którym kierował 67-letni Bogdan, przewoził belę słomy. Rolnik nie zauważył pieszych idących poboczem. W wyniku potrącenia dziecko doznało ciężkich obrażeń i mimo reanimacji zmarło. Ojciec chłopca z licznymi złamaniami trafił do szpitala w Giżycku.
Mieszkańcy Bielskiego są wstrząśnięci tragedią. Wszyscy znali zarówno rodzinę turystów, jak i miejscowego rolnika. - To tragedia dla obu rodzin. Ten gospodarz by swoje życie oddał, żeby to się nie stało - mówią mieszkańcy w rozmowie z "Faktem". Podkreślają, że Bogdan niedawno przeszedł na emeryturę, ale nadal pracował na roli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Relacja wideo z Poznań Motor Show 2025. Hyundai Initium i IONIQ 5 N Line wyznaczają trendy
Taki pracowity chłop i tak się trafiło. No jakim cudem, że on ich tam nie widział - dodają mieszkańcy wsi w rozmowie z portalem.
Na miejscu wypadku pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Przeprowadzono szczegółowe oględziny, a śledczy badają wszystkie okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że kierowca traktora był trzeźwy.
Rodzina Piotra niedawno przeżyła inną tragedię - wczesną wiosną pochowali babcię. Dwuletni syn był oczkiem w głowie ojca, który często nosił go na plecach. Mieszkańcy Bielskiego wspominają, że Piotr zawsze dbał o swoje dzieci - dodaje "Fakt".