Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Dzieje się na przesmyku suwalskim. Gen. Polko wyjaśnia

W pobliżu tzw. przesmyku suwalskiego trwają ćwiczenia polskich i litewskich sił zbrojnych. W działaniach bierze udział 1,5 tys. naszych żołnierzy i około 200 jednostek sprzętu. Generał Roman Polko w rozmowie z "Faktem" tłumaczy, że takie manewry są potrzebne.

Dzieje się na przesmyku suwalskim. Gen. Polko wyjaśnia
Ćwiczenia polsko-litewskie na przesmyku suwalskim (x, Lithuanian MOD)

Polskie i litewskie wojsko prowadzi ćwiczenia Brave Griffin 24/II, w których bierze udział 1,5 tys. naszych żołnierzy, a także około 200 jednostek sprzętu wojskowego. Manewry odbywają się na tak zwanym przesmyku suwalskim. To 104-kilometrowy odcinek granicy polsko-litewskiej, który jest niezwykle ważny z punktu widzenia strategicznego.

Przesmyk suwalski to jedyne lądowe połączenie państw NATO z krajami bałtyckimi - Litwą, Łotwą i Estonią. Do tego jest ono narażone na potencjalne rosyjskie uderzenie, gdyż z jednej strony znajduje się marionetka Putina, czyli Białoruś, zaś z drugiej obwód królewiecki - część Federacji Rosyjskiej położona nad Morzem Bałtyckim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Deklaracja ws. broni jądrowej w Polsce. "Musi być jasna dla Rosjan"

Gen. Polko o ćwiczeniach w przesmyku suwalskim

Manewry na granicy polsko-litewskiej zwane Brave Griffin 24/II mają przede wszystkim za zadanie przygotować nasze państwo na ewentualną agresję ze strony Rosji. Chodzi o sprawdzenie planów obronnych zatwierdzonych podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie. To także pokazanie Kremlowi, że w razie ataku sojusznicy są gotowi do wzajemnej brony. Ćwiczenia na polsko-litewskiej granicy kilka dni.

Jak niektórzy oglądają rosyjskie ćwiczenia "Zapad", gdzie połączenie z Obwodem Królewieckim ma być realizowane przez Litwę, a nie przez Polskę, to niektórzy mogą pomyśleć "nie nasza sprawa". A tak nie jest. Działamy wspólnie - komentuje dla "Faktu" gen. Roman Polko, były dowódca GROM.

Wojskowy podkreśla, że w razie agresji Putina na państwa bałtyckie także polskie wojsko będzie zaangażowane w ich obronę. Dlatego należy jego zdaniem porzucić myślenie, iż musimy dbać tylko o swoje bezpieczeństwo. Zdaniem gen. Polko trzeba również być gotowym na to, by stanąć ramię w ramię z sojusznikami.

Rosja zaatakuje przesmyk suwalski? Polko ostrożny

W ostatnich miesiącach pojawiało się wiele scenariuszy mówiących, iż Rosja w perspektywie roku, dwóch czy trzech będzie gotowa uderzyć w któreś z państw NATO. Zdaniem gen. Polsko to wciąż odległa perspektywa. W jego opinii ćwiczenia to realna odpowiedź na to, jakie plany snuje Rosja.

Co prawda nie mają tego czym realizować, bo wszystkie swoje dywizje, odwody, rezerwy zaangażowali w Ukrainie i niewiele im tego zostało, ale to nie zmienia faktu, że jest przysłowie "chcesz pokoju, szykuj się do wojny". - powiedział w rozmowie z tabloidem generał Polko.

Rosjanie, zdaniem byłego dowódcy GROM, będą nadal nas nękać i sprawdzać nasze systemy obronne. Ma na myśli m.in. naruszanie polskiej przestrzeni powietrznej, co miało już miejsce kilkukrotnie od początku wojny w Ukrainie.

Rosja teraz jest mocno zaangażowana w Ukrainie, ma mniej sił i środków, żeby tego typu prowokacje realizować, ale mimo to, one jednak wciąż mają miejsce. Stąd też ten rejon musi być silnie chroniony i muszą być zbudowane procedury, które nie pozostawią wątpliwości jak reagować - zaznaczył Polko.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić