Dżuma w Chinach. Rząd wprowadza kolejne obostrzenia

Chińskie władze postanowiły wprowadzić obostrzenia w kraju po tym, jak w prowincji Mongolia Wewnętrzna zdiagnozowano przypadek dżumy. Choroba co jakiś czas pojawia się w różnych miejscach na świecie, jednak w dobie pandemii koronawirusa potencjalny wybuch kolejnej epidemii może być wyjątkowo niebezpieczny.

Zdjęcie  mikroskopowe bakterii Yersinia pestis, które wywołują dżumę.Zdjęcie mikroskopowe bakterii Yersinia pestis, które wywołują dżumę.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Smith Collection, Gado

Władze Chin postanowiły wprowadzić drugi poziom zagrożenia epidemicznego w czterostopniowej skali. Wszystko po tym, jak u jednego z pasterzy zamieszkującego chińską część Mongolii odnotowano przypadek dżumy dychawicznej, zwanej po prostu dżumą.

Przypadek zdiagnozowano z miejscowości Bayan Nur w sobotę. Nie jest jasne, jak doszło do zarażenia, istnieją jednak podejrzenia, że mogło do niego dojść poprzez jedzenie zwierząt, takich jak gryzonie, które uznawane są za źródło dżumy.

Wprowadzony poziom zagrożenia zabrania m.in. polowania na pewne gatunki zwierząt oraz wzywa ludzi do zgłaszania wszystkich podejrzanych przypadków.

Czytaj także:

Epidemia dżumy na świecie

Jak donosi BBC, zeszłym roku w Mongolii dwie osoby zmarły z powodu dżumy, którą zarazili się, jedząc surowe mięso świstaka - uznawane w tamtejszej kulturze za tradycyjny lek.

Kilka dni temu donoszono ze stołecznego Ułan-Bator, że w kraju graniczącym z Chinami odnotowano dwa nowe przypadki zachorowań.

Według raportów WHO choroba nie jest obecnie uznawana za bardzo niebezpieczną, ponieważ istnieją bardzo dobrze opracowane metody jej leczenia. Co pewien czas wybucha ona w różnych miejscach na świecie - np. w 2017 roku dżuma pojawiła się na Madagaskarze, gdzie potwierdzono ponad 300 infekcji.

Dżuma, znana jako "Czarna Śmierć", doprowadziła w XIV wieku do śmierci nawet 2/3 mieszkańców Europy, a w niektórych miejscach Francji czy Włoch zmarło na nią nawet 90 proc. społeczeństwa. Uważa się, że m.in. jej epidemia zakończyła na kontynencie okres średniowiecza.

Choroba pojawiała się jednak na świecie bardzo wiele razy w różnych okresach historycznych - bardzo często pozostawiając za sobą miliony ofiar. Współcześnie jednak udało nam się opanować jej efekty. Mimo to, w okresie epidemii koronawirusa, jej pojawienie się jest wyjątkowo niepokojące.

Zobacz także: Źródło "czarnej śmierci". Jedna miejscowość Łaiszew

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Fałszywy lekarz oszukał seniorkę. Straciła 20 tys. złotych
Fałszywy lekarz oszukał seniorkę. Straciła 20 tys. złotych
Ukraina odzyskała ciała 1003 żołnierzy. Pomógł Czerwony Krzyż
Ukraina odzyskała ciała 1003 żołnierzy. Pomógł Czerwony Krzyż