Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Generał usłyszał poważne zarzuty. Były wojskowy drwi z prokuratury

274

W przededniu Narodowego Święta Niepodległości, w kwaterze głównej Żandarmerii Wojskowej pojawił się jej wiceszef, gen. Robert J. We wrześniu, wraz z czterema innymi osobami usłyszał on zarzuty prokuratorskie. Żandarmeria twierdziła, że w świetle prawa, pozostaje on osobą niewinną. Ale odpowiedź prokuratury komplikuje sprawę.

Generał usłyszał poważne zarzuty. Były wojskowy drwi z prokuratury
Generał Robert J. (Żandarmeria wojskowa)

To artykuł, nazywany w środowisku służb mundurowych "artykułem do uwalania funkcjonariuszy". Wiele zależy od prokuratorskiej interpretacji działań objętych zarzutami z tego zapisu funkcjonariusza. Tym razem zarzut wobec obecnego wicekomendanta ŻW jest poważny.

RMF powoływało się na informacje z prokuratury. Według ustaleń śledczych zastępca komendanta miał przekroczyć swoje uprawnienia, w bezprawny sposób pozyskując informacje i dokumenty, pozwalające zidentyfikować autora donosów, dotyczących funkcjonowania krakowskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Eksperyment ministra Błaszczaka. Niedowidzący w Żandarmerii Wojskowej

Zwróciliśmy się wtedy z zapytaniami do Żandarmerii Wojskowej. Wśród żołnierzy i funkcjonariuszy ŻW krążyły docierające do dziennikarzy informacje, że J. nie mógł m.in. wchodzić na obiekty należące do Żandarmerii Wojskowej. Miał mieć także zakaz opuszczania kraju. Zapytaliśmy m.in. także o zakaz wstępu do jednostek.

Co do obecności Pana gen. bryg. Roberta J. w jednostkach i obiektach ŻW, prokuratura wycofała wszystkie zastosowane wcześniej środki zapobiegawcze, a to oznacza, że Pan Generał pełni służbę na zajmowanym stanowisku i wykonuje swoje obowiązki w normalnym trybie. Nie ma zatem żadnego powodu dla którego miałby być odsuwany od jakichkolwiek zadań, w tym udziału w uroczystościach - odpowiedział rzecznik ŻW, ppłk Artur Karpienko.

Rzecznik dodał również, że generał "w świetle prawa jest osobą niewinną". Zaś decyzją prokuratury o cofnięciu środków zapobiegawczych pozostaje też wolny od jakichkolwiek ograniczeń w realizacji zadań służbowych". Tyle, że wycofanie środków zapobiegawczych przez prokuraturę miało intrygujący przebieg.

Poręczyli koledzy ze służby

Prokuratura w przekazanej odpowiedzi wskazała, że postępowanie wobec generała nadal się toczy. Po przedstawieniu zarzutów i wykonaniu czynności z udziałem podejrzanych, kontynuowane są czynności dowodowe polegające w szczególności na przesłuchiwaniu świadków, gromadzeniu dokumentacji, dokonywaniu oględzin danych, zabezpieczonych na zatrzymanych urządzeniach i nośnikach.

Wydaje się to dziwną drogą. Naturalnym byłoby przeniesienie oficera do rezerwy kadrowej i oczekiwanie na wyjaśnienie całej sytuacji - mówi były wysoki rangą oficer Żandarmerii Wojskowej, prosząc o zachowanie anonimowości.

Potwierdza zarazem, że postanowieniem prokuratorskim zdjęto z generała zastosowane wcześniej środki zapobiegawcze. Zastosowane zostało poręcznie społeczne. Kto zatem poręczył za wicekomendanta? Prokuratura odpowiada, że byli to... oficerowie starsi Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Oznacza to, że za wiarygodność oficera poręczyli jego znajomi ze służby, której jest wiceszefem.

Najciekawsza jest jednak dalsza część odpowiedzi prokuratury.

Należy dodać, że mimo zmiany decyzji w zakresie stosowanych wobec podejrzanego środków zapobiegawczych, nadal w pełni aktualne są przesłanki ogólne i szczególne do ich stosowania, a zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że ww. podejrzany popełnił zarzucone mu przestępstwo - pisze prokuratura.

Oznacza to, że pomimo wskazanego przez prokuraturę "dużego prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa", generał będzie pełnił funkcję. Poręczyli za niego jego koledzy ze służby. Nawet przez prokuraturę jest on określany jako "podejrzany".

Przy tak poważnych zarzutach życzyłbym sobie, aby wszyscy obywatele, którzy znajdą się w takiej sytuacji, byli traktowani w taki sposób. No i brawo za decyzję prokuratora! Wszyscy prokuratorzy powinni tak oszczędnie dysponować sankcjami, włącznie z tymi najostrzejszymi - izolacyjnymi - szydzi Wojciech Brochwicz, były oficer służb specjalnych i Straży Granicznej, obecnie prawnik.

Były minister spraw wewnętrznych i prokurator krajowy Janusz Kaczmarek, mówi z kolei, że w jego ocenie prowadzący postępowanie prokurator "stanął okrakiem". Zastosowano bowiem środek zapobiegawczy, choć - jak ocenia Kaczmarek - bardziej wizerunkowy, niż realny. W dodatku, jak przekonuje, od kilku lat rzadko spotykany.

Regułą jest raczej niestosowanie środków zapobiegawczych, niż ich stosowanie. Stosuje się je, w uproszczeniu, po to, by prokurator miał nieskrępowaną możliwość prowadzenia postępowania, by zabezpieczyć postępowanie przygotowawcze. Pierwsza decyzja wskazywała, że podejrzany i jego obecność w obiektach mogła spowodować pewną, nazwijmy to, obstrukcję procesową, negatywną dla śledztwa. Natomiast biorąc pod uwagę dalsze czynności dochodzę do wniosku, że trudno powiedzieć, czy prokurator chciał zabezpieczać postępowanie przygotowawcze, czy podejmuje działania, nazwijmy to, wizerunkowe. Uchylił bowiem środek mogący realnie zabezpieczać postępowanie przed groźbą matactwa - mówi w rozmowie z o2.pl Kaczmarek.

Dodaje również, że z uwagi na swoją funkcję i autorytet, podejrzany mógł wpływać na podległych mu żołnierzy i personel. A tego chyba obawiał się prokurator, który zastosował środki zapobiegawcze w postaci zakazu zbliżania się i przebywania w określonych obiektach. I choć od strony prawnej wszystko jest dozwolone, to Kaczmarek widzi tu pewnego rodzaju niekonsekwencję.

Prokurator w mojej ocenie, stanął okrakiem w tej sprawie - podsumowuje.

Robert J. urodził się w Krakowie. Studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ze studiów zna się z prezydentem Andrzejem Dudą. Ten wspominał go np. podczas kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. Z rąk Andrzeja Dudy otrzymał w 2016 r., nominację generalską.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić