Paulina Antoniak
Paulina Antoniak| 
aktualizacja 

Giertych do Kamińskiego i Wąsika. Skrócił ich nazwiska do samych liter

256

Roman Giertych zamieścił w mediach społecznościowych kolejny wpis w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Tym razem stwierdził, że były szef CBA i jego zastępca będą musieli zwrócić do Skarbu Państwa opłaty zasądzone przez sądy dwóch instancji. Skrócił też ich nazwiska do samych inicjałów.

Giertych do Kamińskiego i Wąsika. Skrócił ich nazwiska do samych liter
Kolejny wpis Giertycha w mediach społecznościowych ws. Kamińskiego i Wąsika (PAP, Radek Pietruszka)
Uprzejmie przypominam skazanym Maciejowi W. i Mariuszowi K., że mimo ułaskawienia muszą zwrócić do Skarbu Państwa opłaty zasądzone od nich przez sądy dwóch instancji (niewielkie na ich szczęście) - napisał Roman Giertych na platformie X.

To kolejny ruch prawnika w sprawie Kamińskiego i Wąsika w ostatnim czasie. Zaledwie kilka dni temu należący do zespołu ds. rozliczeń rządów PiS posłowie (tzw. zespół Giertycha) złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nadużyciem uprawnień przez byłych szefów CBA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Padło pytanie o Giertycha. Posłanka wybuchnęła śmiechem

O złożeniu zawiadomienia do prokuratury poinformowała Aleksandra Wiśniewska (KO), a dotyczyło ono "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ówczesnego szefa CBA i jego zastępcy".

Posłanka Aleksandra Wiśniewska powołała się na art. 231 par. 2 Kodeksu karnego, który mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowych bądź osobistych.

- Panowie Kamiński i Wąsik zorganizowali wyjazd do Wiednia dla ówczesnych funkcjonariuszy CBA w celu spędzenia czasu towarzysko w domu publicznym w Wiedniu - podkreśliła posłanka. Jak dodała, chciałaby, aby prokuratura ustaliła, czy agent Tomek, który poinformował o tym w TVN24, mówił prawdę.

Na polecenie Kamińskiego i Wąsika, pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu - powiedział były agent CBA Tomasz Kaczmarek w programie "Superwizjer".
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić