Grupa Wagnera torturuje Rosjan? Oficer oskarża armię Prigożyna
Roman Winiwitin to rosyjski pułkownik, który został zatrzymany przez bojowników z Grupy Wagnera za otwarcie ognia do sprzymierzeńców. Teraz dowódca jednej z brygad armii Rosji oskarża żołnierzy Jewgienija Prigożyna o torturowanie rosyjskiego personelu wojskowego.
Przypomnijmy, że szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował nagranie, na którym Roman Winiwitin przyznaje się do ostrzelania bojowników prywatnej armii, będąc pod wpływem alkoholu. Podpułkownik miał otworzyć ogień w rejonie Bachmutu, gdzie działa prywatna bojówka rosyjskiego biznesmena.
Czytaj także: Napięcie rośnie. Otworzyli ogień do wagnerowców
Wypuszczony na wolność Roman Winiwitin zmienia jednak wersję zdarzeń. Wojskowy i dowódca 72. brygady regularnej armii Rosji opublikował wideo, w którym rzuca oskarżenia w stronę Grupy Wagnera. Żołnierz uważa, że ludzie Prigożyna są zagrożeniem dla regularnego wojska rosyjskiego.
Rosyjski pułkownik: Grupa Wagnera nas osłabia!
Grupa Wagnera odbiera naszym żołnierzom sprzęt i pojazdy. Zmusza też wojskowych do podpisania kontraktów z najemnikami. Dochodzi do porwań i tortur - twierdzi Winiwitin.
To nie koniec listy zarzutów wobec wagnerowców. Pułkownik opisuje historię żołnierza, który popełnił samobójstwo przez to, że został zgwałcony przez najemników Prigożyna.
Prigożyn i jego armia mieli być wzmocnieniem, a osłabiają nasze pozycje na flankach na linii w Bachmucie. Grupa Wagnera przeszkadza nam w walce - dodaje wojskowy.
Jednocześnie sam Roman Winiwitin twierdzi, że był torturowany, a wagnerowcy mieli imitować jego egzekucję. Wskazuje, że jego "oświadczenie" było wyłącznie wynikiem nacisku wagnerowców.
Wersji Romana Winiwitina oczywiście nie można zweryfikować. Widać jednak, że podziały w rosyjskich siłach zbrojnych są coraz mocniejsze, a wewnętrzne konflikty między kolejnymi grupami doprowadzają do bratobójczej walki na terenie okupowanej Ukrainy.