Hiszpańska gazeta zabrała głos. Chodzi o śmierć Polaka
Dziennikarze w Hiszpanii ustalili, jak mogło dojść do śmierci 31-letniego Patryka K. Mężczyzna był poszukiwany przez policję i rodzinę po tym, jak pokłócił się z narzeczoną i wysiadł z auta na autostradzie. Najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Patryk K. pojechał z narzeczoną na majówkę do Hiszpanii. Mężczyzna wracał z imprezy, gdy pokłócił się z kobietą. 31-latek wysiadł z samochodu i udał się w nieznanym kierunku. Przez pewien czas miał telefoniczny kontakt z partnerką.
Polak nie chciał, żeby ktokolwiek go odbierał. Twierdził, że wróci do hotelu pieszo. Po godz. 4:00 jego telefon przestał odpowiadać. Mężczyzna został uznany za zaginionego. W akcję poszukiwawczą zaangażowały się hiszpańskie służby i Polacy mieszkający w Hiszpanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
50-metrowa "piramida" w oceanie. Lawa z Cumbre Vieja dotarła do wody
Niestety, wczoraj (8 maja) służby w Hiszpanii ujawniły, że 31-latek nie żyje. Informację o jego śmierci przekazali znajomi mężczyzny. Okoliczności jego śmierci ujawniają hiszpańskie media. Doszło najprawdopodobniej do tragicznego wypadku.
Około godziny 19:30 w środę, 7 maja dokonano tragicznego odkrycia na stromym zboczu góry Elviria. Na ciele ofiary odkryto obrażenia, które wskazują na przypadkowy upadek z wysokiego klifu - przekazali dziennikarze laopiniondemalaga.es.
Potwierdziła się tym samym jedna z hipotez nt. tego, co działo się z mężczyzną. Śledczy zakładali też wersję o samobójstwie, a także o napadzie rabunkowym, którego ofiarą mógł zostać Patryk K.
Młody Polak był amatorskim zawodnikiem MMA. Należał do klubu Cross Fight Radom. W czasie swojej kariery sportowej został medalistą mistrzostw Polski mieszanych sztuk walki. Zawody w kat. do 77,1 kg zakończył na trzecim miejscu.