aktualizacja 

Hit z litewskiej autostrady. Przy nazwie Mińsk pojawił się mały dopisek

Na jednej z litewskich dróg ustawiono drogowskaz na Kijów i Mińsk. Przy nazwie białoruskiej stolicy pojawił się niewielki dopisek, który robi furorę w internecie. Ale dla władz w Wilnie to nie nowość, Litwa twardo przeciwstawia się Rosji i wspiera walczącą o wolność Ukrainę.

Hit z litewskiej autostrady. Przy nazwie Mińsk pojawił się mały dopisek
Znak drogowy na Litwie robi prawdziwą furorę (Pixabay)

Litwa, jedna z dróg szybkiego ruchu w Wilnie. Na drogowskazie mamy nazwy dwóch stolic: Kijowa oraz Mińska. Do ukraińskiej stolicy jechać trzeba przez 779 kilometrów, jej nazwę zdobi charakterystyczna niebiesko-żółta flaga. Do Mińska jest bliżej (187 kilometrów), ale jednocześnie jakby dalej. I między innymi o tym przypomina ten znak.

Litwini w mistrzowski sposób wyrazili swoje wsparcie dla Ukrainy i jednocześnie sprzeciw wobec polityki Kremla. Obok słowa "Mińsk" na tablicy kierunkowej nad drogą pojawił się bowiem dopisek: "Pod okupacją Kremla". To nie fake, litewskie władze naprawdę w ten sposób oznaczyły drogę prowadzącą na Białoruś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Oszukują Putina jak chcą? "Blamaż"

Co ciekawe, trasa jest zamknięta od miesięcy, tak samo jak granica litewsko-białoruska. Litwini nie chcą wspierać agresora, a za takiego mają również Białorusinów, wspierających Rosjan w walce z sąsiadem. A przy okazji sami boją się o swoje bezpieczeństwo i stąd decyzja o uszczelnieniu i zamknięciu granic.

To nie pierwszy raz, gdy w Wilnie w sposób mistrzowski "trollują" Rosję i władze na Kremlu. Hitem internetu był napis, który umieszczono vis a vis ambasady rosyjskiej w Wilnie. Tak, by jej pracownicy mogli w sposób jasny przeczytać, co o nich sądzą miejscowi. I żeby nikt nie miał wątpliwości, kogo wspierają Litwini w tej wojnie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
"Putin, Haga już na ciebie czeka" - głosi napis na budynku w Wilnie.

Litwa odniosła się w ten sposób do marcowej decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, który wysłał list gończy za prezydentem Rosji. Oskarżono go o zbrodnie wojenne, między innymi w kontekście wywózki ukraińskich dzieci w głąb Rosji. Tych agresor porwał już ponad 19 tysięcy, teraz administracja Władimira Putina stara się maluchy wynaradawiać i pozbawić narodowej tożsamości.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Napięte stosunki między Białorusią a jej sąsiadami: Polską, Litwą czy Łotwą, trwają od lata 2021 roku. To wtedy, pod dyktando Kremla, w Mińsku zorganizowano akcję destabilizacji wschodnich granic Unii Europejskiej. Tysiące migrantów sprowadzono na Białoruś, by później zmusić ich do forsowania granic UE.

Litwa wyraziła więc na znaku drogowym w bardzo prosty i jasny sposób to, o czym wiemy od dawna. Alaksandr Łukaszenka stał się wasalem Kremla i działa według zaleceń z Moskwy. A Rosjanie podporządkowali sobie niemal całkowicie Białoruś, która stała się stroną w wojnie z Ukrainą. Teraz Kreml to samo chce zrobić z Kijowem.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić