Iran testuje pocisk balistyczny. "Obronimy nasz kraj"
Irańskie media poinformowały o wystrzeleniu pocisku balistycznego Chajbar, którego testuje wojsko tego kraju. Ma zasięg 2 tys. km i głowicę bojową o masie 1,5 tys. kg. Tym testom sprzeciwiały się Stany Zjednoczone i kraje Europy.
Władze Iranu zapewniają, że ich nowa rakieta może dotrzeć do izraelskich i amerykańskich baz wojskowych w regionie. Agencja AFP zwraca uwagę, że kraj ten posiada jeden z największych programów rakietowych na Bliskim Wschodzie.
Czytaj także: Wielka rozgrywka w "Państwa, miasta". Rozgryź 16 pytań
"Charakter obronny"
Takim testom sprzeciwiły się Stany Zjednoczone, a kraje Europy wyrażali zaniepokojenie z tego powodu. Jednak władze Iranu zapowiadają, że państwo będzie dalej rozszerzał swój program rakietowy, który, jak zapewniają, mają charakter obronny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sceny jak z filmu akcji. Pijany 19-latek wjechał w radiowóz
Start pocisku Chajbar pokazano na żywo w telewizji państwowej. Jest on jak dotąd bronią o największym zasięgu – około 2 tys. kilometrów. Ma też głowicę o masie 1,5 tys. kilogramów. Minister obrony Iranu Mohammad-Reza Asztiani powiedział, że start pocisku ma zapewnić "wszechstronne wsparcie naszym przyjaciołom i krajom, które są na ścieżce walki z systemem dominacji".
Nasza wiadomość dla wrogów Iranu jest taka: obronimy nasz kraj i jego osiągnięcia. Wiadomość dla naszych przyjaciół brzmi: chcemy pomóc w zapewnieniu stabilizacji w regionie - oświadczył minister obrony Mohamed Reza Asztiani.
Czytaj także: Gorąco na morzu. Iran przejął tankowiec
Ma największy zasięg
Nazwa najnowszego pocisku - Chajbar - odnosi się do oazy, w której znajdowała się żydowska twierdza zdobyta przez muzułmańskich wojowników w VII wieku pod wodzą samego proroka Mahometa. Obecnie oaza Chajbar leży w granicach Arabii Saudyjskiej.
W styczniu 2020 r. Iran przeprowadził atak rakietowy na siły amerykańskie w bazie wojskowej Ain al-Assad w irackiej prowincji Anbar, kilka dni po tym, jak amerykański atak drona na lotnisko w Bagdadzie zabił dowódcę Gwardii Rewolucyjnej Iranu Kasema Soleimaniego i jego irackiego porucznika Abu Mahdiego al-Muhandisa.