Malwina Witkowska
Malwina Witkowska| 

Jechał pod prąd w Warszawie, a potem zaatakował kierowcę. I szybko uciekł

88

Kierowca z Warszawy padł ofiarą ataku ze strony mężczyzny zajmującego się przewozem osób. Incydent miał miejsce na Mokotowie, gdzie agresor najpierw wystawił przez okno rękę pokazując środkowy palec. Później naruszył nietykalność drugiego kierowcy, a na koniec uciekł z miejsca zdarzenia.

Jechał pod prąd w Warszawie, a potem zaatakował kierowcę. I szybko uciekł
Kierowca złamał przepisy, obraził, a potem uderzył autora nagrania (YouTube)

22 maja, tuż przed godziną 15:00, kierowca z Warszawy padł ofiarą ataku ze strony kierowcy zajmującego się przewozem osób. Incydent miał miejsce na Mokotowie, a dokładniej na ulicy Batorego w Warszawie. Warto zaznaczyć, że na tej drodze namalowano tymczasową podwójną linię ciągłą.

Kierowca jechał pod prąd, wymuszając na mnie zjechanie na wysepkę autobusową. Nie zjechałem, zachowując się zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Aby kierowca mnie zauważył i nie wjechał we mnie użyłem sygnału dźwiękowego - relacjonuje mężczyzna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kierowca nie zauważył seniorki. Moment potrącenia na przejściu w Białej Podlaskiej

Skandal na drodze w sercu Warszawy

Nagranie zostało zarejestrowane przez kamerkę samochodową. Filmik udostępnił profil "Stop Cham". Według relacji mężczyzny, kierowca auta, które jechało pod prąd, zachowywał się agresywnie. "Wystawił przez okno głowę i rękę, pokazując środkowy palec. Wymachiwał dłonią z gestem w moim kierunku przez dłuższy czas" - przyznał.

Później kierowca zatrzymał się obok stojącego samochodu. Włączył głośną muzykę dyskotekową na pełny regulator. "Przejeżdżając obok mnie, zatrzymał się i mówił głośno coś ze wschodnim akcentem (ukraiński bądź białoruski) grożąc mi rękami" - relacjonuje autor nagrania. Można usłyszeć, jak informuje, że na drodze namalowane są żółte linie, których kierowca powinien był się trzymać.

Następnie kierowca uderzył mnie przez otwarte okno. Dosłownie przełożył rękę przez otwarte okna, do mojego pojazdu i uderzył mnie w ramię. Tym samym naruszył moją osobistą nietykalność. Po uderzeniu mnie w rękę szybko odjechał - informuje zaatakowany kierowca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kierowca łamie przepisy, obraża, a potem "bije" kierowcę

Kierowca zaatakował mężczyznę w Warszawie

Cała sytuacja działa się nieopodal Pola Mokotowskiego, w dość gęstym ruchu ulicznym. Kierowca nie miał możliwości zawrócenia, ani zatrzymania agresywnego mężczyzny.

"Nie miałem też możliwości nagrywać telefonem zachowania kierowcy, gdyż starałem się zachowywać w sposób bezpieczny dla ruchu drogowego i być opanowanym" - przekazał zaatakowany mężczyzna.

Samego ciosu na nagraniu nie widać, gdyż kamera skierowana była na to co się dzieje przed samochodem, a telefonem nie zdążyłem tego nagrać, jednak słychać moją natychmiastową odruchową reakcję oraz komentarz jaki powiedziałem do żony - dodał zaatakowany mężczyzna.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić