Niebywała sytuacja w Rosji. Bomba utkwiła w samochodzie
Rosyjscy żołnierze w trakcie wojny wielokrotnie udowodnili, że miano "drugiej armii świata" jest niezbyt adekwatne. Tym razem w rosyjskim mieście Szebiekino doszło do fatalnej pomyłki, na skutej której ucierpiał jeden z samochodów. Na tylnym siedzeniu wojsko zostawiło mieszkańcowi "prezent".
Szebiekino to miasto w południowo-zachodniej części Rosji, w obwodzie biełgorodzkim, tuż przy granicy z Ukrainą.
Rok temu głośno było o tym, że w Szebiekinie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Policja i wojsko miały uciec z miasta. Chaos zapanował po tym, jak wspierający Ukrainę Legion "Wolność Rosji" i Rosyjski Korpus Ochotniczy ogłosiły, że wkraczają do miejscowości".
Teraz w tym mieście doszło do nietypowego zdarzenia. Jak widzimy w mediach społecznościowych, na tylnym siedzeniu samochodu pojawił się... stopień startowy Pancyra, czyli samobieżnej przeciwlotniczej instalacji artyleryjsko-rakietowej. Jak tam się w ogóle znalazł?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
60-letni podpalacz nagrany. Za to, co zrobił grozi nawet 10 lat odsiadki
Idziesz sobie rano do samochodu, a tam stopień startowy Pancyra na siedzeniu. I to Ukraińcy "bombardują" rosyjskie miasta - czytamy w sieci.
Jak wygląda rosyjska broń na froncie?
Pancya to rosyjskie samobieżne systemy przeciwlotnicze. Początki tej broni sięgają lat 90. XX wieku.
Sercem systemu Pancyr-S1 jest moduł uzbrojenia, obejmujący dwa automatyczne działka 2A38M kal. 30 mm. Każde z nich oferuje szybkostrzelność do 2500 strzałów na minutę, co umożliwia skuteczne zwalczanie celów w zasięgu do 4 km przy użyciu różnorodnej amunicji.
Dodatkowo system zawiera wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych, mieszczącą 12 pocisków 57E6 lub 57E6-E. Są one rozmieszczane w dwóch sekcjach po sześć sztuk każda, co pozwala na równoczesne atakowanie kilku celów. Pociski mają zasięg do 20 km i są kierowane radiokomendowo, co sprawia, że są w pełni zależne od wyrzutni aż do momentu trafienia w cel.