Kajakarz wpadł do wody. Serce się zatrzymało

10

Tak trudnej akcji ratunkowej służby na Podhalu nie miały dawno. Na rzece Białce doszło do zatrzymania krążenia u jednego z kajakarzy. Strażacy i ratownicy pokonali bardzo trudny teren, by dotrzeć do poszkodowanego, a następnie przeprowadzić reanimację. W akcji wziął udział śmigłowiec TOPR, mężczyznę udało się uratować.

Kajakarz wpadł do wody. Serce się zatrzymało
Strażacy i ratownicy na rzece Białce uratowali życie kajakarza (PSP Zakopane)

Bardzo trudną akcję ratunkową w sobotę przeprowadzili strażacy oraz ratownicy na Podhalu. W okolicach Białki Tatrzańskiej, na rzece Białka, doszło do podtopienia u jednego z kajakarzy, którzy skorzystali z pięknej, wiosennej pogody. Mężczyzna znalazł się pod wodą i przypłacił to zatrzymaniem akcji serca.

Na miejsce wezwano strażaków z OSP w Bukowinie Tatrzańskiej oraz PSP w Zakopanem. Szybko pojawiło się również pogotowie ratunkowe, które poprosiło o wsparcie TOPR.

W akcji ratunkowej wziął udział śmigłowiec górskich służb, który pomógł przetransportować poszkodowanego do szpitala w Zakopanem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 19.05

Jak się okazało, dostęp do kajakarza był bardzo trudny, a zespoły ratownicze w drodze do poszkodowanego musiały pokonać kilkaset metrów lasem, brzegiem rzeki i przy okazji sforsować dwa niewielkie potoki. Gdy udało się dotrzeć na miejsce, resuscytację krążeniowo-oddechową prowadzili świadkowie zdarzenia.

To okazało się kluczowe dla życia i zdrowia mężczyzny.

Ten wypadek pokazał, że najważniejsze w sytuacji nagłego zatrzymania krążenia są pierwsze minuty i podstawowe zabiegi resuscytacyjne - zgodnie stwierdzili ratownicy w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Ratownicy i strażacy szybko wdrożyli procedury reanimacyjne i po kilkunastu minutach mężczyzna odzyskał czynności życiowe. Następnie został zabrany przez śmigłowiec do szpitala, gdzie czekały go badania i walka o powrót do zdrowia. Akcja ratunkowa zakończyła się więc sukcesem, choć warunki były naprawdę trudne.

Wielkie brawa należą się innym uczestnikom spływu Białką, którzy nie czekali na przybycie służb medycznych, tylko od razu wdrożyli u osoby poszkodowanej resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO). Takie działanie - uciśnięcia klatki piersiowej oraz wdechy ratownicze (30:2) - zdecydowanie poprawiają stan osoby poszkodowanej.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Jak pokazują badania na całym świecie, szanse poszkodowanego na przeżycie rosną nawet kilkukrotnie, gdy ktoś udziela pierwszej pomocy. Prawidłowo prowadzona resuscytacja zwiększa natlenienie mózgu, który nie obumiera. Wskazane jest również, jeżeli jest taka możliwość, użycie defibrylatora (AED). Tego typu urządzenia można spotkać w przestrzeni publicznej. 

W tym przypadku kajakarz może dziękować nie tylko zawodowcom, ale też świadkom zdarzenia, którzy zareagowali na czas. Ich interwencja miała zbawienny wpływ na stan poszkodowanego. Brawo!

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić