"Korek po tatrzańsku". Setki turystów na szlaku
Wakacje w Tatrach to marzenie wielu turystów, ale coraz częściej wiąże się z długim oczekiwaniem na wejście na szczyt. Do sieci trafiło nagranie z Kobylarzowego Żlebu, które przedstawia turystów oczekujących na szlaku. "Korek górski po tatrzańsku. Nawet góry mają swoje "godziny szczytu" - napisano na profilu "Tatry".
Tatry od lat przyciągają miłośników górskich wędrówek. Jednak w ostatnich sezonach coraz częściej można spotkać się z widokiem długich kolejek na szczyty. Tłumy turystów ustawiają się, by zdobyć Giewont, Rysy czy Kasprowy Wierch.
Wielu odwiedzających nie spodziewa się, że na szlaku trzeba będzie czekać nawet kilkadziesiąt minut, by wejść na upragniony wierzchołek. To zjawisko staje się normą w sezonie letnim i podczas długich weekendów.
Profil "Tatry" w mediach społecznościowych zamieścił nagranie z Kobylarzowego Żlebu. "Korek górski po tatrzańsku. Nawet góry mają swoje "godziny szczytu", a kiedy turyści się nagromadzą, powstaje kolejka godna Warszawy w piątkowe popołudnie. Ktoś zaczął śpiewać, żeby umilić czekanie - napisano w poście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekstremalne upały we Francji. Turyści w Paryżu zmienili plany
"Dlatego nie jadę w Tatry. Czasem wystarczy wejść z innej strony"; "Korki nie tylko na Zakopiance"; "Nie wyobrażam sobie stać w górskim korku" - komentują internauci.
Popularność Tatr rośnie z roku na rok. Według danych Tatrzańskiego Parku Narodowego, w szczycie sezonu przez bramki wejściowe przechodzi nawet kilkadziesiąt tysięcy osób dziennie. Wpływ na to mają nie tylko piękne widoki, ale też łatwy dostęp do informacji o szlakach i coraz lepsza infrastruktura turystyczna.
Wzrost liczby turystów to także efekt mody na aktywny wypoczynek i dzielenie się zdjęciami z gór w mediach społecznościowych. Wiele osób planuje wyjazd do Zakopanego, by zdobyć popularne szczyty i pochwalić się tym w internecie. Jednak intensywna eksploatacja szlaków prowadzi do ich niszczenia, a hałas i śmieci pozostawiane przez turystów negatywnie wpływają na tatrzańską faunę i florę.
Najlepszym sposobem na uniknięcie kolejek jest wyruszenie na szlak wcześnie rano lub późnym popołudniem. Warto też rozważyć wycieczki poza sezonem lub w dni powszednie. Alternatywą dla zatłoczonych szczytów są mniej znane trasy, jak Czerwone Wierchy, Wołowiec czy Grzesia.