Koszmar na wsi. Syn zabił ojca, matka zacierała ślady

Do tej tragedii doszło w okolicach Lubartowa w woj. lubelskim. Młody mężczyzna dwa razy ugodził ojca nożem. Matka natomiast zacierała wszelkie ślady. Śledczym jednak udało się poznać prawdę.

Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay

Przemysław M. zginął od ciosów nożem w sierpniu ubiegłego roku w niewielkiej wsi w gm. Niedźwiada. Mieszkał w domu ze swoją żoną Joanną i 32-letnim synem Kamilem.

Rodzina nie cieszyła się najlepszą opinią w lokalnym społeczeństwie. Dochodziło tam do nadużywania alkoholu i awantur. Wszyscy byli kierowani na terapie odwykowe dla uzależnionych od alkoholu. Syn miał znęcać się nad ojcem a ojciec nad matką.

W dniu, w którym doszło do tragedii Kamil M. od rana pił alkohol. Przemysław M. po powrocie z pracy również sięgnął po butelkę. Wieczorem, gdy obaj byli już pijani, pokłócili się. Kamil M. dwa razy ugodził ojca nożem. Trafił go m.in. w szyję. Zostawił mężczyznę bez pomocy i poszedł spać. Przemysław M. się wykrwawił.

"Nic im nie mów"

Rano Joanna M. zobaczyła ciało martwego męża. Syn opowiedział jej, że się pokłócili, a nóż "znalazł się" w ciele Przemysława M. Kobieta natychmiast umyła podłogę z krwi i wyniosła zakrwawione dywany. Potem wyczyściła nóż i umyła zwłoki męża. Następnie zadzwoniła do lekarza rodzinnego. Powiedziała, że mąż się przewrócił, uderzył głową o kant pieca i umarł.

Lekarz przyjechał na miejsce i stwierdził zgon. Gdy zauważył, że kobieta nie zadzwoniła na policję, jak jej zasugerował, wydał więc takie polecenie pielęgniarce. Funkcjonariusze zatrzymali 32-latka i jego matkę, ale wypuścili ich wieczorem do domu.

Nic im nie mów - miała wówczas powiedzieć do Kamila M. jego matka.

Podczas przesłuchania Kamil M. nie przyznał się do zabójstwa. Twierdził, że działał w samoobronie. Powiedział, że ojciec przewrócił go i próbował udusić. Wtedy ugodził go nożem. Ojciec miał wówczas przestać go dusić i usiąść pod ścianą. Kamil M. zapewnił, że nie widział śladów krwi ani nie wiedział, że zranił ojca. Zostawił go więc i poszedł spać.

Joanna M. również nie przyznała się do niczego. Tłumaczyła, że zmywała krew, by posprzątać dom przed wizytą lekarza.

Akt oskarżenia przeciwko kobiecie i jej synowi trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie. Joannie M. grozi do 5 lat więzienia. Jej synowi z kolei - dożywocie.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Rezydencja Trumpa jest na ustach całego świata.
Rezydencja Trumpa jest na ustach całego świata.
Krzyżówka o witaminach i minerałach. Sprawdź, ile wiesz
Krzyżówka o witaminach i minerałach. Sprawdź, ile wiesz
To nie fotomontaż. Spójrzcie na przystanek we Wrocławiu
To nie fotomontaż. Spójrzcie na przystanek we Wrocławiu
Był metr od kamery. "Nie chciałabym spotkać się z takim w lesie"
Był metr od kamery. "Nie chciałabym spotkać się z takim w lesie"
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Odkryjesz chociaż połowę haseł?
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Odkryjesz chociaż połowę haseł?
Była 10:06. Oto co zarejestrowała kamera w Kołobrzegu
Była 10:06. Oto co zarejestrowała kamera w Kołobrzegu
Pokazali zdjęcie z Podlasia. "Tak wygląda nadciągająca śnieżyca"
Pokazali zdjęcie z Podlasia. "Tak wygląda nadciągająca śnieżyca"
Wstrząsające sceny. Nagle wbiegł na jezdnię. Wszystko się nagrało
Wstrząsające sceny. Nagle wbiegł na jezdnię. Wszystko się nagrało
Polskie fajerwerki robią furorę w Niemczech. Nawet 6000 euro
Polskie fajerwerki robią furorę w Niemczech. Nawet 6000 euro
Kosmiczny sezon Anny Puławskiej. "Wygrałam wszystko, co było do wygrania"
Kosmiczny sezon Anny Puławskiej. "Wygrałam wszystko, co było do wygrania"