Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Łukaszenka chory, roi się od plotek. To ona zastąpi dyktatora? "Bezwzględna"

"Bezwzględna" i "antypolska" - tak w rozmowie z o2.pl mówi Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce, o Natalii Kaczanawej. 62-latka mogłaby przejąć władzę na Białorusi, gdyby odszedł Alaksandr Łukaszenka. Dyktator jest chory, nie milkną spekulacje na temat stanu jego zdrowia.

Łukaszenka chory, roi się od plotek. To ona zastąpi dyktatora? "Bezwzględna"
Natalija Kaczanawa i prezydent Alaksandr Łukaszenka (Getty Images, Wikimedia Commons)

Od kilku dni stan zdrowia prezydenta Białorusi jest obiektem spekulacji i domniemań. Łukaszenka wyglądał na chorego i słabego 9 maja podczas parady zwycięstwa w Moskwie. Po powrocie z Rosji zniknął, a w mediach zaczęło się roić od plotek.

Ostatnie doniesienia mówią o problemach kardiologicznych dyktatora. Cierpieć ma na infekcyjne zapalenie mięśnia sercowego. W niedzielę wieczorem miał trafić do rządowego ośrodka leczniczego w Drozdach.

Natychmiast ruszyła lawina spekulacji na temat tego, co może się stać z Białorusią, gdyby Łukaszenka zmarł lub ze względów zdrowotnych nie mógł dłużej sprawować urzędu prezydenta. Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Anna Dyner wskazała konkretną osobą. To Natalija Kaczanawa, przewodnicząca Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Jest hieną asystentem". Zaskakujące słowa o współpracy Mińska i Moskwy

W poniedziałek po południu, Łukaszenka pojawił się w jednym z ośrodków dowodzenia siłami powietrznymi kraju. Udokumentowała to państwowa agencja informacyjna BelTA. Ubrany w mundur prezydent nie wyglądał jednak na okaz zdrowia.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Spekulacje spekulacjami, ale w przypadku wakatu na stanowisku prezydenta Białorusi zastępuje go, zgodnie z art. 88 konstytucji, spiker Rady Republiki, czyli wyższej izby białoruskiego parlamentu. Obecnie Radzie Republiki przewodniczy Natalija Kaczanawa - napisała analityczka na Twitterze.

Kim jest Kaczanawa? Paweł Łatuszka, były minister kultury Białorusi i były ambasador tego kraju w Polsce, rysuje mroczny obraz 62-latki: posadowionej wysoko w strukturach władzy, całkowicie oddanej obecnemu dyktatorowi urzędniczki. A jej pozycja nie jest dziełem przypadku.

Urodzona w Połocku w 1960 roku Kaczanawa ma rosyjskie korzenie. Łatuszka wspomina w rozmowie z o2.pl, że jej rodzice byli rdzennymi Rosjanami, co jest niezwykle istotne w kontekście systemu władzy na Białorusi. Państwo to jest wprost naszpikowane Rosjanami - albo etnicznymi, albo przybyszami z Rosji. W dużej mierze służą oni prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi do kontrolowania sytuacji w sąsiednim kraju.

Łukaszenka chory. Może go zastąpić Natalija Kaczanawa

Paweł Łatuszka wspomina, że poznał Kaczanową osobiście, kiedy pracowała w administracji miejskiej Nowopołocka w obwodzie witebskim. Zapamiętał ją stamtąd jako "grzeczną, miłą, nawet usłużną". Dodaje, że dzięki gubernatorowi obwodu jej kariera zaczęła nabierać rozpędu. Wtedy zmieniła się też sama Kaczanawa.

Poczuła władzę, stała się bezwzględna. I faktycznie stała się osobą numer dwa w kraju, twardo realizującą politykę Łukaszenki. Jest przy tym antypolska. Nie widzi w Polsce partnera, przyjaciół, tak samo jak w polskiej mniejszości narodowej na Białorusi - zaznacza w rozmowie z o2.pl Łatuszka.

Potwierdzają to zresztą słowa samej Kaczanawej. W październiku 2020 r., a więc kilka miesięcy po sfałszowanych wyborach prezydenckich, oskarżyła kilka krajów krytykujących sytuację polityczną na Białorusi, w tym Polskę, o "rażącą ingerencję" w wewnętrzne sprawy jej ojczyzny. Twierdziła, że o jej kraju są rozpowszechniane na forum międzynarodowym "kłamstwa i dezinformacja".

Mocno walczy zresztą także przeciwko kulturze i językowi białoruskiemu. W ubiegłym roku została zaproszona przez przewodniczącą Rady Federacji Rosyjskiej Wałentynę Matwiejenko, dostała od niej własny portret, namalowany przez jednego ze znanych malarzy rosyjskich. Podjął ją także – co niespotykane – minister Siergiej Ławrow - dodaje Łatuszka.

Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Piotr Żochowski przypomina jeszcze jeden fakt. W maju 2020 r. Łukaszenka powiedział, że Kaczanawa ma wszelkie przymioty ku temu, by zostać prezydentem. Ironizował przy tym, że na Białorusi społeczeństwo nie jest gotowe głosować na kobietę.

Podobnie jak Łatuszka, Żochowski opisuje Kaczanawą jako osobę bliską prezydentowi i lojalną wobec niego. W sytuacji kiedy szef państwa zaniechał aktywności publicznej, to Kaczanawa reprezentuje go podczas np. Dnia Flagi i Hymnu Narodowego, które odbyło się w niedzielę 14 maja.

W systemie reżimów totalitarnych nie mówi się o chorobach przywódców co powoduje fale spekulacji. Jedno jest jasne, Łukaszenka jest chory, nie widać natomiast nerwowości czy zaniepokojenia w elitach białoruskiej władzy. Gdyby jednak wystąpił wakat na stanowisku prezydenta, to wtedy Kaczanawa pełniłaby obowiązki prezydenta do nowych wyborów - mówi Piotr Żochowski w rozmowie z o2.pl

Kaczanawa za Łukaszenkę? Cel: utrzymać kontrolę

Dalej wspomina, że o Kaczanawej mówiono, iż może zastąpić Łukaszenkę w sytuacji tranzytu władzy. Była przez trzy lata (2016-2019) szefową jego kancelarii, musiała więc być zaufaną osobą. Ale w ubiegłym roku - opisuje Łatuszka - tzw. prezydent Łukaszenka przegłosował zmiany w konstytucji i teraz faktycznie to ona zastępuje go w razie nieobecności.

Gdyby Łukaszenka odszedł w wyniku działań osób trzecich, wtedy władzę przejmie Rada Bezpieczeństwa Republiki Białorusi. Organ ten złożony jest z najwyższych dowódców wojskowych oraz m.in. szefa KGB.

Dziś cały aparat siłowy Białorusi nadzoruje szef Sztabu Generalnego gen. Alaksandr Wolfowicz. To człowiek wykształcony w Moskwie, mający tam wielu znajomych, także wśród rosyjskich wojskowych i generałów. Jeździł do Rosji przed wybuchem wojny w Ukrainie.

Na tę dwójkę, na niego i na Kaczanawą, stawia Władimir Putin, który całkowicie kontroluje politykę Białorusi. Wolfowicz ma nadzorować resorty siłowe, Kaczanawa – administrować krajem cywilnie. Rosja będzie robiła wszystko, żeby utrzymać kontrolę nad Białorusią - mówi Łatuszka.

Łukasz Maziewski, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić