Simonjan to redaktorka naczelna "Russian Today" i jedna z czołowych propagandystek Kremla. W styczniu Rosjanka przekazała, że jej mąż, rosyjski reżyser filmów propagandowych Tigran Keosayan zapadł w śpiączkę po zapaści i przejściu śmierci klinicznej.
Teraz Margarita Simonjan wykorzystała chorobę swojego męża, aby szerzyć w telewizji treści propagandowe. W jednym z wywiadów powiedziała, że dużo łatwiejszym rozwiązaniem byłoby dla niej trafienie na front wojny z Ukrainą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byłam blisko, gdy mój mąż zapadł w śpiączkę. Teraz moje dzieci mieszkają ze mną i moją siostrą. Myślę, że mogłabym jechać na front. Zginęłabym drugiego dnia oczywiście, ale byłoby mi łatwiej - stwierdziła propagandystka ze łzami w oczach.
Prowadzący rozmowę dopytał, czy nie bałaby się trafić na front i walczyć. Propagandystka szybko odzyskała wigor i stwierdziła, że "boi się wyłącznie o rodzinę", a sytuacja, w której zaczęłaby walczyć, byłaby dla niej lepsza.
Wideo skomentował Anton Heraszczenko. Bloger wojenny i były zastępca szefa MSW Ukrainy stwierdził, że Simonjan nie chciała nigdy trafić na front.
Podżegaczka wojenna Simonian nie miała zamiaru narażać swojego życia na niebezpieczeństwo. Jest zajęta szerzeniem propagandy Putina - napisał Heraszczenko w mediach społecznościowych, komentując występ propagandystki.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.