W sobotę z okazji Świąt Wielkanocnych premier Mateusz Morawiecki opublikował na Facebooku orędzie, skierowane do Polek i Polaków. Na wstępie szef rządu zauważył, że "to już trzecia Wielkanoc w trudnych i niespokojnych czasach". - Najpierw pandemia i globalny kryzys gospodarczy, a teraz wojna. Okrutna wojna, którą Rosja wypowiedziała Ukrainie i całemu wolnemu światu. Wierzę, że wielu z nas chciałoby po prostu wrócić do czasów sprzed 2020 roku, do normalności - powiedział.
Czytaj także: Miał w Mariupolu dwie huty. Oligarcha wydał oświadczenie
Wierzę, że ta normalność powróci. Wierzę, że wrócą czasy pokoju i bezpiecznego rozwoju, ale by tak się stało, musimy działać odpowiedzialnie i odważnie. Tak swoją misję rozumie rząd Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił premier.
Premier podkreślił, że polski rząd robi wiele, by "za naszą wschodnią granicą jak najszybciej nastał pokój, by Ukraina wygrała wojnę z rosyjskim agresorem", a także "będą robić wszystko, by niwelować dla Polaków gospodarcze skutki tej wojny". Morawiecki w swoim orędziu zaznaczył również znaczenie wprowadzenia tarczy antyputinowskiej.
W jej ramach zapowiedzieliśmy obniżkę PIT do rekordowych niskich 12 procent. Ograniczyliśmy VAT i akcyzę na wiele produktów, w tym przede wszystkim na paliwo i energię. Dzisiejszy wzrost energii jest bezpośrednią konsekwencją błędów, jakie zachodni świat popełnił w relacjach z Rosją Putina - powiedział Mateusz Morawiecki.
Wielkanocne orędzie nie przypadło do gustu byłemu premierowi Markowi Belce. Europoseł w ironicznych słowach ocenił wystąpienie Mateusza Morawieckiego. Nie zdradził jednak, który fragment wystąpienia najbardziej go zdenerwował.
Jeśli komuś zabraknie chrzanu do białej kiełbasy, polecam wystąpienie świąteczne pana Morawieckiego - napisał na Twitterze Marek Belka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.