Martwe ryby w Gdańsku. Znana jest przyczyna

396

Jak informuje spółka Gdańskie Wody, śnięte ryby wyłowiono ze stawu w Parku Reagana, tuż przy pasie nadmorskim. Na szczęście sprawa nie ma związku z katastrofą ekologiczną na Odrze, a z przyduchą.

Martwe ryby w Gdańsku. Znana jest przyczyna
Martwe ryby w stawie w Gdańsku. Znana jest przyczyna (Gdańskie wody)

Park im. Ronalda Reagana na Przymorzu to największy z gdańskich parków. Na jego terenie znajdują się dwa zbiorniki wodne oraz tereny rekreacyjne: nowoczesne ścieżki rowerowe, place zabaw i skatepark. Jest to popularne miejsce, bowiem cały obszar parku jest całkowicie wyłączony z ruchu pojazdów silnikowych. Mieszkańcy chętnie spędzają tu wolny czas.

Przez najbliższe dni woda w zbiornikach na terenie Parku Reagana będzie napowietrzana. Jak informuje spółka Gdańskie Wody, śnięte ryby wyłowiono ze stawu w trwającym tygodniu. Na szczęście sprawa nie ma związku z katastrofą ekologiczną na Odrze, tylko z przyduchą.

Przyducha to, najprościej pisząc, określenie sytuacji, w której w zbiorniku wodnym dochodzi do śmierci ryb z powodu niewystarczającej ilości rozpuszczonego w wodzie tlenu. Jego niedobór może zaistnieć w sytuacji, gdy w wodzie znajduje się zbyt dużo materii organicznej (zwłaszcza obumarłej), a także gdy woda jest zanieczyszczona. Latem deficyt tlenowy związany jest dodatkowo z wysoką temperaturą.

Utrzymująca się przez dłuższy czas podwyższona temperatura wody, powoduje obniżenie ilości rozpuszczonego tlenu, którego może być zbyt mało, by zaspokoić potrzeby niektórych gatunków ryb. Te bardziej tolerancyjne dobrze radzą sobie z aktualnym poziomem tlenu. Aby poprawić warunki bytowe i jakość wody, jest ona napowietrzana przez aeratory i motopompy. W kolejnych dniach będziemy kontynuować prace. Planujemy przeprowadzać je w godzinach nocnych - przekazała portalowi trójmiasto.pl Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka spółki Gdańskie Wody.

Śnięte ryby w stawie w Gdańsku. Pierwszy sygnał we wtorek

Łącznie około 200 sztuk śniętych ryb wyłowiono ze stawu w Parku Reagana. Pierwsze sygnały o tym, że coś złego dzieje się w stawie, pojawiły się we wtorkowy wieczór 23 sierpnia. Wówczas na miejscu pojawili się pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Ochrony Środowiska, a także policja.

Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić