Masz to na swojej posesji? Zmiany w prawie mogą objąć także ciebie
W Sejmie procedowany jest projekt nowelizacji Prawa wodnego z czasową abolicją dla właścicieli nielegalnych studni. Jak informuje serwis warszawawpigulce.pl, zwolnienie z opłat i kar ma ulżyć tysiącom osób, ale budzi też obawy o nadużycia.
Najważniejsze informacje
- Projekt przewiduje legalizację studni bez opłaty i umorzenie kar do 30 września 2027 r.
- Zwolnienie ma objąć istniejące ujęcia, jeśli spełnią wymogi środowiskowe i planistyczne.
- Resort infrastruktury chce doprecyzować przepisy, by nie zachęcały do nowych, nielegalnych odwiertów.
Trwają prace nad nowelizacją Prawa wodnego, która może zmienić sytuację tysięcy właścicieli studni. Poselski projekt zakłada czasową "abolicję" dla ujęć wykonanych bez zgłoszenia lub pozwolenia. Jak wskazuje serwis warszawawpigulce.pl, inicjatywa ma zdjąć z ludzi wysokie koszty legalizacji, ale jednocześnie wywołuje dyskusję o ryzyku niekontrolowanego kopania nowych odwiertów.
Najważniejszy element to zwolnienie z opłaty legalizacyjnej i umorzenie administracyjnych kar pieniężnych. Jeśli projekt wejdzie w życie, z proponowanych rozwiązań skorzystają właściciele, którzy do 30 września 2027 r. złożą wniosek i wykażą, że studnia spełnia wszystkie wymagania środowiskowe i planistyczne. Jeśli urządzenie nie spełni wymogów, abolicja nie zadziała. Projekt przewiduje realne odciążenie finansowe, bo dziś legalizacja kosztuje ponad 6,3 tys. zł, a od stycznia 2026 r. ma wzrosnąć do ponad 6,6 tys. zł.
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 22.12
Zgodnie z obecnymi przepisami odwiert głębszy niż 30 metrów wymaga pozwolenia wodnoprawnego. Brak zgody to samowola, którą można później legalizować, ale bywa to drogie i skomplikowane. W skrajnych przypadkach grożą administracyjne kary nawet do 60 tys. zł, a gdy legalizacja okaże się niemożliwa, Wody Polskie mogą nakazać likwidację ujęcia. Proponowana ulga ma więc uporządkować stan prawny i ograniczyć koszty po stronie właścicieli.
Pojawiają się obawy
Choć inicjatywa w założeniu ma pomóc rolnikom korzystającym z własnych ujęć do pojenia zwierząt, nie ogranicza się wyłącznie do gospodarstw rolnych. To budzi wątpliwości części posłów, którzy wskazują, że sama informacja o pracach nad ustawą może skłonić część właścicieli działek do szybkiego kopania nowych studni z myślą o późniejszej "bezpłatnej" legalizacji.
Jak wskazuje serwis warszawawpigulce.pl, przedstawiciel resortu infrastruktury ocenił kierunek pozytywnie, ale podkreślił konieczność doprecyzowania przepisów i wprowadzenia jasnej granicy czasowej, by ulga dotyczyła wyłącznie ujęć wykonanych przed wejściem w życie nowego prawa.
Co dalej z projektem? Kiedy przepisy mogą wejść w życie?
Projekt trafił do dalszych prac oraz opinii rządu. Czeka go pełna ścieżka legislacyjna: komisje, głosowanie w Sejmie, Senat i podpis prezydenta. Wejście w życie planowane jest po 14 dniach od ogłoszenia ustawy. Bez doprecyzowania granicy czasowej ryzyko nadużyć i presja na gospodarkę wodną – zwłaszcza w regionach z niedoborem wody – pozostają realnym problemem podnoszonym w debacie.
Na dziś kluczowa informacja dla właścicieli ujęć jest jasna: jeśli projekt przejdzie w zapowiadanym kształcie, tysiące osób będą mogły zalegalizować studnie bez opłat i kar. Otwarte pozostaje pytanie, czy nowe prawo znajdzie równowagę między porządkiem w dokumentach a ochroną zasobów wodnych.
Źródło: warszawawpigulce.pl