aktualizacja 

Miała bolącą, opuchniętą nogę. 30-letnia aktorka nie żyje

118

Ta tragedia rozegrała się w listopadzie 2022 roku. 30-letnia aktorka Emily Chesterton zmarła po wizycie w gabinecie lekarskim. Przyjął ją tzw. "współpracownik lekarza". Dziś wiadomo, że została źle zdiagnozowana. Rodzice młodej kobiety apelują o zmianę jednej rzeczy. W sprawie zabrał głos koroner.

Miała bolącą, opuchniętą nogę. 30-letnia aktorka nie żyje
Piękna aktorka nie żyje. Jej rodzice twierdzą, że tej śmierci można było uniknąć. (Twitter, @Hugo First)

Temat przybliża teraz portal "Daily Mail". 30-letnia Emily Chesterton bardzo źle się czuła. Miała potworny ból łydek, opuchniętą i gorącą nogę, duszność i coraz większe trudności z chodzeniem.

31 października 2022 udała się na wizytę do specjalisty w Vale Practice (w północnym Londynie). Diagnozował ją tzw. "współpracownik lekarza", czyli "PA - Physician Assistant", o czym ona sama nie wiedziała.

To rodzaj zawodu w służbie zdrowia, popularny m.in. w Anglii. Zatrudnieni powinni pomagać wykwalifikowanym lekarzom i pracować pod ich nadzorem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Woliński zwrócił się do Janoszek: "Oglądam bollywoodzie filmy. Mam nadzieję, że niedługo cię tam zobaczę"

Rodzice Emily Chesterton są załamani. Obwiniają służbę zdrowia o śmierć córki

30-latka usłyszała, że cierpi na... stany lękowe. "Współpracownik lekarza" przepisał jej propranolol na tę przypadłość. Kazał wracać do domu.

Niestety, wieczorem tego samego dnia, Emily upadła na ziemię. Przewieziono ją do szpitala. Choć lekarze usilnie walczyli o jej życie, to nie powiodło się. Kobieta zmarła. Okazało się, że wspomniany "PA" postawił błędną diagnozę. Wszelkie objawy, jakie miała, powiązane były bowiem z zatorowością płucną.

Rodzice aktorki, Brendan i Marion Chesterton, emerytowani nauczyciele apelują teraz, o większą rozwagę w służbie zdrowia. Twierdzą, że rozprzestrzenianie się w kraju "lekarzy współpracowników" jest bardzo niebezpieczne.

Wzywają do zmian, by już nie dochodziło do podobnych dramatów. "Chcemy, aby to się nigdy więcej nikomu nie przytrafiło" - mówili.

Obawiamy się, że pacjenci spotykają się ze współpracownikami lekarzy i nie zdają sobie sprawy, że nie są oni lekarzami, tak jak nasza Emily - dodawała matka zmarłej.

Koroner badający tragiczną śmierć 30-latki, podał, że ta powinna była ona od razu trafić na szpitalny oddział ratunkowy. Jego zdaniem to działanie ocaliłoby jej życie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić