Jej mąż zginął. 8 miesięcy później sprzątała i przeżyła potworny szok

Dla Amerykanki Jennifer Maedge ubiegłoroczne przygotowania do świąt Bożego Narodzenia były wyjątkowo smutne. Kobieta opłakiwała zaginionego męża, wciąż miała jednak nadzieję, że wróci do domu. Wszystko zmieniło się, gdy Jennifer zajrzała do schowka na ubrania i dokonała makabrycznego odkrycia.

Kobieta mieszkała ze zwłokami mężaKobieta mieszkała ze zwłokami męża
Źródło zdjęć: © YouTube
oprac.  APOL

53-letnti Richard Maedge z amerykańskiego stanu Illinois zniknął 27 kwietnia ubiegłego roku. Tego dnia mężczyzna zadzwonił do żony i powiedział jej, że wróci wcześniej z pracy. Ale gdy Jennifer Maedge wróciła do domu, nie zastała w nim męża.

Samochód Richarda stał zaparkowany przed domem, ale 53-latek przepadł bez wieści. Jennifer powiadomiła więc policję o zaginięciu męża. Funkcjonariusze przeszukali dom, ale nie znaleźli mężczyzny.

Potem dom przeszukiwano jeszcze dwukrotnie. Bezskutecznie.

Jennifer zaczęła się uskarżać na nieprzyjemny zapach, unoszący się w pomieszczeniach. Kobieta nie była jednak w stanie zidentyfikować źródła tego zapachu. Wezwała hydraulika, a ten — jak informuje magazyn ''People'' — uważał, że smród dobiega z kanalizacji. Mężczyzna założył korek na rurę w piwnicy i sądził, że to rozwiąże problem.

Tak mijały kolejne miesiące. Jennifer nie była pewna, czy powinna obchodzić Boże Narodzenie w takiej sytuacji. W końcu podjęła decyzję i udała się do schowka pod schodami, żeby wyciągnąć z niego dekoracje świąteczne. Właśnie wtedy dokonała makabrycznego odkrycia.

Makabryczne odkrycie: odnalazła zwłoki męża

Gdy kobieta otworzyła szafę, zauważyła w niej nie tylko ubrania i dekoracje świąteczne, ale i... ciało męża. Ponieważ minęło już osiem miesięcy, zwłoki były częściowo zmumifikowane.

Kobieta mieszkała przez osiem miesięcy ze zwłokami swojego męża. 53-latek popełnił samobójstwo, co potwierdził koroner hrabstwa Madison.

''To było szokujące odkrycie'' — wyznała w rozmowie z mediami Jennifer. Wyjaśniła też:, że jej mąż miał problemy ze zdrowiem psychicznym i potrzebował pomocy.

Jak to możliwe, że Jennifer nie zorientowała się wcześniej, jakie jest źródło nieprzyjemnego zapachu unoszącego się w domu?

Zapach nie rozprzestrzeniał się w całym domu, był bardzo mylący. (...) Dodatkowo mam cztery psy i kota wędrującego po okolicy, co oznacza wiele mieszających się zapachów. Wtedy też bolały mnie zatoki, więc próbowałam to rozgryźć i byłam zagubiona'' — wyjaśniła wdowa.

Z kolei policjanci , którzy przeszukiwali dom, tłumaczyli, że czuli nieprzyjemny zapach, ale uznali, że są w zaniedbanym budynku i ''domu zbieraczym'', bardzo zagraconym.

Troy, Illinois widow mourns loss of husband who was missing since April

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"