Mieszkanka Poznania nie wytrzymała. Koszą "do samej gleby"
Jak co roku wraca temat koszenia miejskich parków i trawników. Mieszkanka Poznania podkreśla, że na kilku poznańskich osiedlach trawa koszona jest "do samej gleby". - W dobie zmian klimatycznych i pogłębiających się problemów środowiskowych każdy zielony skrawek ma ogromną wartość - podkreśla w rozmowie z portalem epoznan.pl
Od kilku tygodni trwa koszenie traw zarówno w parkach, na osiedlach jak i w przydomowych ogródkach. Mieszkanka Poznania narzeka na hałas i niszczenie zieleni podczas koszenia traw.
Czytelniczka serwisu epoznan.pl apeluje o zaprzestanie "bezmyślnego niszczenia miejskiej przyrody".
- Uważam, że w dobie zmian klimatycznych i pogłębiających się problemów środowiskowych każdy zielony skrawek ma ogromną wartość i zasługuje na ochronę, a nie na systematyczne koszenie i dewastację - podkreśla kobieta .
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawidłowe podlewanie trawnika. Oto najczęściej popełniane błędy
Jak relacjonuje mieszkanka, na poznańskich osiedlach m.in. przy Gen. Maczka oraz w Parku Park Wodziczki "trwa rozprawa z miejską zielenią".
- Co roku ten sam absurdalny scenariusz: hałasujące, śmierdzące kosiarki jadą równo do samej gleby. Nikomu nie przeszkadza, że niszczą miododajne rośliny, zioła, azyle dla owadów, ptaków, dzieci i zwykłych ludzi. Obecnie beton, kurz i wypalona ziemia najwyraźniej stały się synonimem porządku. Bo "musi być schludnie". Schludnie, czyli jak? Jak na cmentarzu? Równo, martwo i bez życia - mówi kobieta w rozmowie z epoznan.pl
Czytaj także: Nawet 13 tys. zł. Ujawniła, ile zarabia kierowca Ubera
Serwis epoznan.pl podkreśla, że poznański Zarząd Zieleni Miejskiej i Zarząd Dróg Miejskich już wcześniej zdecydowały się na zmniejszenie częstotliwości koszenia oraz przycinane traw na dłuższą wysokość.
Kilka dni temu informowaliśmy, że znany botanik i wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego, prof. Łukasz Łuczaj wzywał do delegalizacji kosiarek oraz zakazu koszenia trawy do 1 czerwca.
- Bioróżnorodność terenów nieleśnych potwornie spadła w ostatnich latach. Zanikły bogate w gatunki łąki i pastwiska zamiast tego większość terenów trawiastych w Polsce to albo nisko koszone trawniki koszone co tydzień albo zarośla zupełnie niekoszone porośnięte inwazyjną nawłocią kanadyjską - podkreśla botanik.