"Misza Czeczen" nie żyje. Ukraińcy zabili jednego z dowódców separatystów
Nie żyje Michaił Kiszcyzk, ps. "Misza Czeczen". Jeden z przywódcą bojowników tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej zginął podczas walk w okolicach miejscowości Kreminna.
Wieści o śmierci Michaiła Kiszczyka przekazał Siergiej Kozłow. Szef samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej poinformował, że przywódca separatystów zginął w walce pod Kreminną. Jednostka "Miszy Czeczena" regularnie brała udział w rabunkach i grabieżach. Poległy miał 48 lat.
Czytaj także: Nagranie Ukraińców. Włączyli kamerę i rozpoczęli ostrzał
Zabity żołnierz został już pochowany. W mediach społecznościowych pojawiło się nawet nagranie z uroczystości pogrzebowych. 20-sekundowy materiał pokazuje żałobników zebranych nad zwłokami poległego.
Czerwona trumna, w której Kiszczyk został pogrzebany, była otwarta w momencie nagrywania. Bezpośrednio przy zmarłym czuwała najprawdopodobniej rodzina.
Czytaj także: Tajemniczy wpis córki Szojgu. "Mój tata..."
Starty Rosjan w wojnie na terenie Ukrainy rosną każdego dnia. Z najnowszych danych Ministerstwa Obrony Ukrainy wynika, że od 24 lutego śmierć poniosło ok. 20 800 żołnierzy Władimira Putina. Armia zubożała również m.in. o 169 samolotów, 150 helikopterów, 802 czołgi i 2063 samochody terenowych.