Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Mobilizacja i agencja rodem z ery zimnej wojny. Tak Szwecja reaguje na kryzys

70

Jednym z państw, które realnie mogą się obawiać agresywnych działań Rosji, jest Szwecja. Kraj ten nie jest członkiem NATO, więc rosyjskie zagrożenie jest dla niego podwójnie niebezpieczne. Trwający kryzys to dla skandynawskiego państwa czas wzmożonych działań. Jednym z nich jest powołanie Agencji Obrony Psychologicznej. To ruch, z którego Polska mogłaby brać przykład.

Mobilizacja i agencja rodem z ery zimnej wojny. Tak Szwecja reaguje na kryzys
Szwecja reaguje na kryzys. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się służba wojskowa, a do tego powołano Agencję Obrony Psychologicznej (YouTube)

Jak informuje oficjalna strona szwedzkich sił zbrojnych (Forsvarsmakten), sytuacja w Europie nie pozostaje bez wpływu na tamtejsze społeczeństwo. Coraz więcej mieszkańców Szwecji wyraża wolę obrony kraju i chce dołączyć do szwedzkiej armii.

Szczególną rolę odegrały wydarzenia ze stycznia. W połowie minionego miesiąca na Bałtyk wyszedł niespodziewanie zespół trzech rosyjskich okrętów desantowych z obwodu kaliningradzkiego. Wywołało to reakcję szwedzkiej armii, która w trybie alarmowym zwiększała siły szybkiego reagowania na wyspie Gotlandia.

Według oficjalnej strony Forsvarsmakten Szwedzi obserwują duży przyrost podań o przyjęcie do armii. W styczniu było takich wniosków aż 993, co oznacza przyrost o 156 proc. Większość wniosków wpłynęła do sił rezerwowych, będących podstawą sił obrony terytorialnej kraju. Armia notuje też rekordową liczbę zapytań o możliwość wsparcia.

Zobacz także: Eskalacja napięcia na granicy Rosji i Ukrainy. Relacja żołnierza z Donbasu

Do służby zgłaszają się głównie mężczyźni. Rzecznik sił zbrojnych Pontus Kandelin przekazał, iż chęć służby na rzecz obrony kraju deklarują osoby w wieku od 25 do 60 lat. Część osób ma za sobą podstawowe przeszkolenie wojskowe, zdarzają się również zgłoszenia od pielęgniarek i pielęgniarzy.

Powstała Agencja Obrony Psychologicznej. "Bardzo dobry ruch"

Ale to niejedyne działania mające wzmocnić obronność Szwecji. Szwedzki rząd powołał Agencję Obrony Psychologicznej (MPF). Agencja ma przeciwstawiać się wrogim działaniom propagandowym i nie dopuścić do prób zakłóceń wyborów parlamentarnych w Szwecji przez obce państwa. W domyśle chodzi przede wszystkim o działania rosyjskie. Po raz ostatni tego typu instytucja funkcjonowała w Szwecji w okresie zimnej wojny.

Bardzo dobry ruch. Według mojej wiedzy będzie to jednostka bardziej analityczna. Zbrojnym ramieniem jest FRA, czyli Wojskowa Agencja Rozpoznania Radioelektronicznego - mówi o2.pl były oficer wywiadu i pisarz Vincent Severski.

Dodaje, że w szwedzkich szkołach uczy się dzieci rozpoznawania fake newsów. - Szwecja jest bardzo dobrze przygotowana technicznie i kadrowo do walki w sieci, ale też bardzo narażona, bo kraj jest praktycznie całkowicie scyfryzowany. Szwedzi nawet nie wiedzą, jak wyglądają ich pieniądze - stwierdził Severski.

Inny były oficer wywiadu dodaje, że istotne będzie umiejscowienie Agencji Obrony Psychologicznej w innych strukturach bezpieczeństwa i efektywna współpraca. Chodzi przede wszystkim o kontrwywiad cywilny (SAPO) oraz urząd zajmujący się wywiadem i kontrwywiadem wojskowym (MUST) Szwecji.

Jeśli celem miałoby być identyfikowanie, analizowanie i przeciwdziałanie agresji informacyjnej, operacjom wpływu i operacjom dezinformacyjnym w społeczeństwie, to bez takiej współpracy ani rusz. Nie da się zrzucić wszystkiego na "sigint" (signal intelligence, czyli wywiad radioelektroniczny - przyp. red.) wojskowy, bo on nie zajmie się rozwijaniem zdolności szwedzkiego społeczeństwa w zakresie samodzielnego wykrywania operacji wpływu i dezinformacji oraz samoobrony przed nimi. Czyli np. szkoleniami w firmach i instytucjach - mówi rozmówca o2.pl.

Przekonuje również, że zwalczanie dezinformacji musiałoby także obejmować jakąś formę walki z algorytmami w mediach społecznościowych, które promują fake newsy, dezinformację i posty "konfliktogenne", bo to generuje kliki. A tego rodzaju walka będzie trudna do wygrania.

Przykład dla Polski

Z posunięcia Szwedów przykład mogłaby wziąć Polska. Systemowa walka z dezinformacją wciąż zdaje się u nas kuleć. Jako społeczeństwo jesteśmy dość podatni na działania w infosferze, a na tę chwilę nie ma jednostki, która byłaby w stanie w scentralizowany sposób walczyć z dezinformacją. Uwidoczniło się to najlepiej w kwestii szczepień na COVID-19.

Z oczywistych względów, co sygnalizowały polskie służby specjalne, głównym przeciwnikiem Polski w tym zakresie jest Rosja. Rosjanie często i chętnie próbowali osłabiać naszą pozycję w ramach Unii Europejskiej i NATO czy szerzyć propagandę dotyczącą rzekomo "szkodliwego" wpływu szczepień. Dlatego też w kampaniach medialnych rząd podkreślał, by wiedzę dotyczącą epidemii czerpać głównie z oficjalnych źródeł.

Z dezinformacją nie jest łatwo walczyć ze względu na jej niescentralizowaną strukturę. W sieci najczęściej widzimy efekty działań internetowych botów czy trolli, które tworzą sztuczny szum dookoła wskazanych tematów lub prowadzą do silnego dzielenia opinii publicznej.

Walką z tego rodzaju działalnością częściowo zajmują się służby, częściowo - organizacje pozarządowe. Jedną z takich organizacji jest np. Fundacja Panoptykon, która opisuje sposoby walki z dezinformacją. Brakuje organu szczebla centralnego, który koordynowałby tego rodzaju działania czy wytyczał kierunki i wskazywał metody walki z dezinformacją.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić