Na ulicach dzieci. Dorośli uciekają. Koszmarne wieści z Korei Północnej
Liczba osób uciekających z Korei Północnej ponownie rośnie. W związku z przedłużającymi się ograniczeniami wielu obywateli cierpi głód i biedę.
Według południowokoreańskiej gazety "Chosun Ilbu" wielu Koreańczyków z Północy obawia się głodu gorszego niż w latach 90. W związku z tym zwiększa się liczba osób, które próbują się przedostać do Korei Południowej.
Korea Północna zagrożona wielkim głodem
Informator, który do niedawna było w Pjongjangu, opowiedział, że na ulicach widać dziesiątkach bezdomnych osób. Małe dzieci żebrzą i próbują okradać przechodniów. Osoby bezdomne są sporadycznie łapane i zmuszane do pracy w różnorakich zakładach. Dzieci są zabierane do placówek opiekuńczych, jednak szybko są stamtąd wypisywane i z powrotem trafiają na ulicę.
Niesamowita wystawa. Zapach jest taki, że niektórzy podjadają eksponaty
Wiele osób podróżuje w grupach, aby zbierać żywność pomimo ograniczeń w podróżowaniu i blokad - dodaje źródło.
Niektóre studentki z prowincji zarabiają na życie poprzez prostytucję. Władze wydają się coraz bardziej zaniepokojone pogarszającą się sytuacją w społeczeństwie. Według statystyk w lipcu do każdego domu trafiło od 10 do 30 kg świeżo zebranych ziemniaków - to za mało, żeby można było mówić o dobrych warunkach.
W lipcu ponownie wprowadzono surowsze ograniczenia, przez co w dużych sklepach w Pjongjangu powoli kończy się towar. Sprzedawcy z targów zamykają swoje kramy, ponieważ nie mają czym handlować. Zamknęło się także wiele aptek z powodu braku leków i podstawowych środków higienicznych.
Czytaj także: