Naćpani i kompletnie zdemoralizowani. Oto prawda o armii Władimira Putina

Jak wygląda rosyjskie wojsko od środka? Schwytani przez Ukraińców żołnierze opowiedzieli o tym, co dzieje się za linią frontu i jak oficerowie traktują szeregowych członków armii. Są zdemoralizowani, piją i ćpają, a życie własnych żołnierzy nic dla nich nie znaczy. I mają już serdecznie dość tej wojny.

Naćpani i kompletnie zdemoralizowani. Oto prawda o armii Władimira Putina
Rosjanie walczą w Ukrainie kosztem życia tysięcy swoich żołnierzy (Twitter, Armed Forces Ukraine)

Ukraińcy schwytali kolejnych rosyjskich żołnierzy na swojej ziemi. A ci chętnie opowiedzieli o tym, co dzieje się na tyłach armii Władimira Putina. Jeden z pojmanych poborowych bez ogródek przyznał, że jego dowódcy byli pod wpływem narkotyków i wydawali kompletnie bezsensowne rozkazy, które narażały bez celu życie ludzi.

Siły Zbrojne Ukrainy zaprosiły dziennikarzy CNN do rozmowy z pojmanymi Rosjanami. Ich relacje są szokujące, choć trzeba też przyznać, że zbieżne z tym, co mówi się i słyszy o rosyjskiej armii od początku wojny. Chaos i złe decyzje to jedno, ale stosunek oficerów do podwładnych i kompletny brak szacunku dla życia ludzkiego to już inna sprawa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kijów po cichu buduje sukces. Wyjątkowa taktyka Ukrainy

Jeniec imieniem Slawa (wymyślono je na potrzeby wywiadu) opowiedział o tym, jak bezsensowne rozkazy wydawali jego przełożeni. Zdarzało się, że będąc pod wpływem narkotyków wysyłali piechotę na tereny, które były ostrzeliwane przez ukraińskie wojsko. Czyli na pewną śmierć. Nikt nie wiedział, kiedy zapadnie taka, a nie inna decyzja.

Nikt w dowództwie nie przejmował się życiem i losem żołnierzy.

Rosjanina schwytano w okolicach Bachmutu, gdzie Ukraińcy od początku czerwca nacierają na rosyjskie pozycje. Opowiadał o ogromnych stratach i wielkiej ilości trupów, które musiał omijać uciekając z pola walki. Tak trafił w ręce wrogów i wcale się tym nie przejął. Jak dodał, morale w rosyjskiej armii jest fatalne. Wszyscy mają dość wojny.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Inny jeniec, imieniem Anton, wyznał prawdę na temat szkolenia dla poborowych w Rosji. To ma trwać raptem dwa tygodnie, a potem żołnierz od razu trafia na front w Ukrainie, gdzie ma stawić czoła dobrze zorganizowanym i zarządzanym wojskom ukraińskim. Nic więc dziwnego, że armia Władimira Putina ponosi ciężkie straty.

Żołnierze są wyczerpani fizycznie i psychicznie. Chorują. Są zostawieni sami sobie, bo dowódców ich los nie interesuje. Anton wyznał, że chciał się zabić służbową bronią, ale nie był w stanie. Niewola u Ukraińców okazała się wybawieniem. Tak właśnie wygląda w połowie 2023 roku "druga armia świata", czyli wojsko Władimira Putina.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić