Największy pechowiec tej wojny? Tak skończył rosyjski żołnierz
Niebywały pech i zarazem głupota. Tak można nazwać zachowanie rosyjskiego żołnierza, który zginął na froncie wojny z Ukrainą. Mężczyzna był przekonany, że wygra starcie z ukraińskim dronem. Jak się okazało, bardzo się pomylił, a jego ucieczka zakończyła się uderzeniem bezzałogowca.
Rosja wysyła na front nieprzeszkolonych żołnierzy, którzy nie potrafią zachować się w trudnych sytuacjach. Zdarza się, że wojskowi nie są bardzo rozgarnięci, stwarzając tym samym duże zagrożenie dla siebie i swoich towarzyszy.
Przykłady tego wielokrotnie widzieliśmy na nagraniach udostępnionych w sieci. Tak jest tym razem. Rosyjski żołnierz zginął podczas walki z Ukrainą, bo nie zachował należytej ostrożności, a dodatkowo chciał ukraść bojowego drona. Jak do tego doszło?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 06.09
W sieci pojawił się film, na którym widać "starcie" uciekającego żołnierza i ukraińskiego drona. Nierozgarnięty żołnierz uciekał przed uzbrojonym urządzeniem, ale nie dał rady biec zbyt długo.
Śmierć rosyjskiego żołnierza. Chciał uciec przed dronem
Mężczyzna nie miał zamiaru się jednak poddać. Postanowił złapać drona w ręce i uciekać razem z nim. Nie do końca wiadomo, jaki był cel takiego zachowania. W pewnym momencie sytuacja wyglądała tak, jakby wojskowy z Rosji chciał ukraść bojowy statek powietrzny.
Koniec całego zdarzenia nie był dla rosyjskiego żołnierza szczęśliwy. Po kilkudziesięciu metrach uruchomił się zdalny detonator urządzenia, a dron wybuchł w rękach "pechowca". Eksplozja była tak silna, że mężczyzna zginął na miejscu.
Dla zdecydowanej większości żołnierzy rosyjskich, wojna z Ukrainą to okazja do zarobku. Niektórzy czekają jednak na pieniądze od Kremla (których trudno się doczekać). Inni chcą się dorobić, okradając Ukraińców. Tak zuchwałej kradzieży drona chyba jeszcze nie było.