Naukowcy uciekli z Wuhan? Już "przekazują dowody"
Dawny dorada Donalda Trumpa, Steve Bannon, twierdzi, że naukowcy z laboratorium w Wuhan współpracują z amerykańskimi agencjami wywiadowczymi. Jego zdaniem chińscy naukowcy "uciekli na Zachód", żeby dostarczyć dowodów obciążających Chiny.
Były doradca Trumpa twierdzi, że Chiny ponoszą odpowiedzialność za pandemię koronawirusa. Jego zdaniem pracownicy Instytutu Wirusologii w Wuhan współpracują teraz z agencjami wywiadowczymi z Europy i Stanów Zjednoczonych, by udowodnić winę Pekinu.
Jeszcze nie rozmawiają z mediami, ale są osoby z laboratorium Wuhan i innych laboratoriów, które przybyły na Zachód i przekazują dowody na winę Komunistycznej Partii Chin - mówił Bannon w rozmowie z "Daily Mail".
Steve Bannon, który utrzymuje bliskie kontakty z administracją Trumpa, zapewnił, że gromadzone są dowody przeciwko Pekinowi. Dochodzenie ma dotyczyć "wycieku" koronawirusa z Instytutu Wirologii w Wuhan. Polityk twierdzi także, że dotychczasowe działania i "tuszowanie" sprawy to "morderstwo z premedytacją".
Bannon wezwał także brytyjskiego premiera Borisa Johnsona do zerwania współpracy z chińskim przedsiębiorstwem Huawei nad nową siecią 5G w Wielkiej Brytanii.
Dla mnie Huawei powinien zostać zamknięty na całym świecie, a ich aktywa zlikwidowane - mówił Bannon.
Steve Bannon sam uważa się za wroga publicznego w Chinach. Ostatnio udzielił wywiadu TVP Info, gdzie mówił o odpowiedzialności Chin za pandemię koronawirusa.
Jestem wrogiem publicznym numer 1 dla Chińskiej Partii Komunistycznej. W ich mediach mówi się o tym, bo zdają sobie sprawę, że ja trafiam do Chińczyków, do tych, którzy mieszkają w Chinach i nie słuchają reżimu. Moja relacja z dysydentami spoza Chin powoduje, że to słowo trafia do zwykłych Chińczyków i te osoby naprawdę wiedzą, co się dzieje na świecie - mówił Steve Bannon w rozmowie z TVP Info.