Nawet 100 tys. zł za zabawkę. Skarby z przeszłości na wagę złota
Kolekcjonerzy coraz częściej poszukują retro zabawek z PRL-u, które osiągają zawrotne ceny. W Polsce moda na te przedmioty dopiero się rozwija, ale już teraz niektóre z nich mogą kosztować nawet 100 tys. zł - informuje "Super Express".
W okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej dostęp do zabawek był ograniczony – wiele z nich pochodziło z produkcji krajowej lub z bratnich państw socjalistycznych, takich jak ZSRR czy NRD. W sklepach dominowały wyroby firm takich jak Cobi, Spółdzielnia Inwalidów "Krakplast" czy Zakłady Zabawkarskie w Kielcach.
Wśród najbardziej pożądanych były plastikowe żołnierzyki, resoraki, modele samolotów do sklejania, grające pozytywki, lalki Celina i Jola, a także słynne misie 0 w tym Miś Uszatek, który do dziś pozostaje ikoną dziecięcej rozrywki PRL-u.
Czytaj także: Zabawki z PRL-u i lat 90. Wynik 10/14 to wyzwanie
Dziś te zabawki stają się cennymi obiektami na rynku kolekcjonerskim. Choć w Polsce temat ten jest jeszcze niszowy, coraz więcej osób dostrzega potencjał w przedmiotach, które wielu uznałoby za bezużyteczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widowiskowa erupcja wulkanu na Hawajach. Potężna eksplozja lawy
Jak czytamy w "Super Expressie" retro zabawki z PRL-u zyskują na wartości, a ich ceny mogą przewyższać koszt nowoczesnych gadżetów.
Na zachodzie rynek retro zabawek jest już dobrze rozwinięty. Stare misie, lalki czy kolejki elektryczne osiągają tam zawrotne ceny. W Polsce moda na kolekcjonowanie zabawek zaczęła się rozwijać w latach 90. XX wieku, choć pierwsze zalążki tej pasji pojawiły się znacznie wcześniej. Marek Sosenko, pionier w tej dziedzinie, już w latach 70. budował swoją kolekcję.
Na internetowych platformach sprzedażowych można znaleźć zabawkowe pojazdy z lat 80., takie jak traktory czy kabriolety, za kwoty od 100 do 400 zł. Lalki i figurki osiągają ceny od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, ale prawdziwe rarytasy potrafią kosztować znacznie więcej.
Ile kosztują stare zabawki?
Kolejka elektryczna z lat 60. to wydatek rzędu 4 tys. zł, a figurki z serii Star Wars mogą przekroczyć nawet 4 tys. zł.
Katarzyna Sosenko, historyczka sztuki i antykwariuszka, podkreśla, że za granicą ceny za niektóre przedmioty sięgają poziomu obrazów renomowanych artystów. W 2014 roku w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s sprzedano zabawkowego misia za 18 tys. funtów, czyli około 100 tys. zł. To pokazuje, jak duże zainteresowanie budzą te przedmioty.
Zabawka jest pewną tożsamością kulturową, jak i naszą osobistą tożsamością. Jakie było nasze dzieciństwo? Co przeżyliśmy? Z kim się bawiliśmy i jakie mieliśmy wzorce? To wszystko jest niezwykle ważne - mówiła Katarzyna Sosenko portalu kobieta.interia.pl.
Wartość kolekcjonerska zabawki nie zależy wyłącznie od jej wieku. Liczy się również stan zachowania - im lepszy, tym wyższa cena. Dodatkowym atutem jest oryginalne opakowanie czy nietypowe cechy produkcyjne, takie jak błędy fabryczne, które czynią dany egzemplarz unikatowym.