Nie chciało mu się iść do pracy. Myślał, że jest sprytny
Brandon Soules jeszcze do niedawna był zatrudniony w The Tire Factory w Coolidge w stanie Arizona. 19-latek stracił jednak stanowisko w nietypowych okolicznościach. Pewnego dnia nie miał ochoty iść do pracy. Uznał, że najlepszą wymówką będzie... porwanie.
Brandon Soules został odnaleziony na poboczu drogi. 19-latek miał zakneblowane usta chustą oraz związane z tyłu ręce. Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze policji, poinformował, że został uprowadzony przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. Mieli go ogłuszyć, a następnie wciągnąć do auta.
Poinformował nas, że został uderzony w głowę i wepchnięty do samochodu przed jego domem – przekazał Mark Tercero z Departamentu Policji Coolidge (NBC12).
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Przeczytaj także: Atak na szkołę w Afryce. Porwano 300 młodych kobiet
Upozorował własne porwanie. Nie od razu przyznał się do winy
Funkcjonariusze policji rozpoczęli poszukiwanie oprawców 19-latka. Sam Brandon Soules zeznał, że został porwany ze względu na wielką sumę pieniędzy, którą dysponował jego ojciec. Oprawcy chcieli wejść w jej posiadanie i dlatego uprowadzili nastolatka.
Przeczytaj także: Księżniczka błaga brytyjską policję. Chodzi o jej siostrę
Mimo że do uprowadzenia miało dojść przed domem 19-latka, na nagraniach z monitoringu nie zarejestrowano niczego podejrzanego. Skonfrontowany z tymi ustaleniami Brandon Soules przyznał, że w rzeczywistości sfingował własne porwanie, ponieważ nie chciał iść do pracy.
Poinformował nas, że najpierw wepchnął do ust chustkę. Następnie zdjął swój pas i związał nim ręce – wyjaśnił Mark Tercero (Mirror).
Przeczytaj także: Białystok. Próba porwania dziecka. Apel przerażonej matki
Utrata pracy to tylko jedna z konsekwencji, z jakimi będzie musiał zmierzyć się Mark Tercero. 19-latek odpowie również za złożenie na policję fałszywego zawiadomienia.