aktualizacja 

Nie zdążył zebrać grzybów w lesie, więc "zarezerwował". Dostał odpowiedź

328

Kilka dni temu informowaliśmy o pewniej tabliczce, na którą natknąć mogli się grzybiarze z okolic Chełmca pod Wałbrzychem. Umieszczony na niej napis głosił: "Rezerwacja kani, proszę nie zrywać... Problem?". Obok podany był numer telefonu. Taką informacje napisał pan Adrian. Teraz okazuje się, że ktoś nie zastosował się do prośby mężczyzny. Został on o tym powiadomiony przez SMS. Głos ws. zabrali także internauci i Lasy Państwowe.

Nie zdążył zebrać grzybów w lesie, więc "zarezerwował". Dostał odpowiedź
Nie zdążył zebrać grzybów w lesie, więc postawił tabliczkę "rezerwacja". Dostał tą wiadomość (Facebook, Lasy Państwowe)

Niedawno pisaliśmy, że w okolicach góry Chełmiec pod Wałbrzychem pojawiła się pewna tabliczka, a dokładniej sporych rozmiarów kartka z napisem na drewnianym paliku, która dziwiła przechodniów.

Działo się tak, gdyż widniał na niej napis: "Rezerwacja kani, proszę nie zrywać... Problem?". Obok podany był numer telefonu.

W związku z tym, jeden z dziennikarzy "Faktu" postanowił zadzwonić pod wskazany numer. Telefon odebrał pan Adrian. Mężczyzna ma 23-lata i jest z Wałbrzycha.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jadalne grzyby w zimie. Pokazał, co udało mu się znaleźć w lesie
Tak, to ja postawiłem tabliczkę - przyznał w rozmowie z gazetą.

Mężczyzna wyjaśnił, że zdecydował się na taki krok, gdyż bardzo lubi kanie, "a te, które w ten sposób sobie zarezerwował, były jeszcze nie do końca rozwinięte".

Znam się na grzybach, a do tego uwielbiam kanie. Spieszyłem się, jak się na nie natknąłem, a poza tym na moje oko brakowało im jeszcze dzień lub dwa, by w pełni dojrzały - powiedział pan Adrian.

Jak dodał ma nadzieję, że ludzie zastosują się do jego prośby i ich nie zerwą. Przyznał także, że zamierza wrócić w to miejsce i zebrać dojrzałe już kanie.

Nie zdążył zebrać grzybów w lesie, więc postawił tabliczkę "rezerwacja". Dostał tą wiadomość

Okazuje się, że ktoś nie zastosował do prośby mężczyzny. Otóż pan Adrian otrzymał wiadomość o treści: "Dobre kanie" wraz ze zdjęciem grzybów znajdujących się na talerz.

23-latek w ekspresowym tempie zareagował na SMS. "Dzwonię na policję gnoju" - napisał.

Gdyby nie znak, to nie pomyślałbym, żeby se nazbierać, dzięki - odpisał z kolei autor zdjęcia z przyrządzonymi kaniami.

"Nie prowadzimy rezerwacji grzybów"

Głos w sprawie zabrały także Lasy Państwowe, które oświadczyły, że nie prowadzą rezerwacji grzybów.

Lasy Państwowe nie prowadzą rezerwacji grzybów. Każdy grzyb czeka na pierwszego znalazcę. Jesteśmy pewni, że wystarczy dla każdego - czytamy we wpisie umieszczonym w mediach społecznościowych.

Głos internautów

W komentarzach pod postem swoje zdanie wyrazili internauci. "Nie lubię zbierać grzybów, ale też bym się skusił - napisał pan Łukasz. Z kolei pani Anna pytała: "Ciekawe, co na to policja?".

U nas w okolicy kani jest tyle, że całe miasto mógłbym wykarmić. A co do znaku, to zrobiłbym chyba na złość. Zebrał co do jednej sztuki i wstawił swój znak z odpowiednią informacją i zdjęciem jak je przyrządzam - dodał pan Dawid.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić