Nieznane nagranie Prigożyna. "Rosję czeka tragedia"
Jewgienij Prigożyn, nieżyjący już dowódca Grupy Wagnera i przez lata zaufany człowiek Władimira Putina, ostrzegał swoich rodaków przed tym, co może stać się na froncie. W nieznanym dotąd szerzej materiale wideo, który pojawił się w sieci, mówi o trudnej sytuacji oraz o "zbliżającej się katastrofie".
Jewgienij Prigożyn przed śmiercią przeanalizował to, co dzieje się w wojnie Putina w Ukrainie. Wieszczył klęskę Rosji na froncie. W sieci pojawiło się właśnie niepublikowane dotąd wideo, na którym oligarcha atakuje rosyjskie ministerstwo obrony i przyznaje, że sytuacja nie jest dobra.
Na pieńku z generałami kierującymi armią - Siergiejem Szojgu i Walerijem Gierasimowem - miał od wielu miesięcy. Sam przewidział to, co stało się pod koniec sierpnia.
Otóż Siły Zbrojne Ukrainy przerwały linię frontu i zaczęły spychać Rosjan na południe, przekraczając ich pierwszą linię obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto "wypchnął" Prigożyna? Wyznaczył krąg postaci "w cieniu"
To nie koniec prognoz nieżyjącego już twórcy Grupy Wagnera i przez dwie dekady jednego z najbardziej zaufanych ludzi Władimira Putina. Jewgienij Prigożyn oskarżył MON o koloryzowanie rzeczywistości i kłamstwa na temat tego, w jakiej kondycji jest rosyjska armia.
Front się łamie, to doprowadzi do tragedii - mówił na nagraniu.
Wzywał też dowództwo armii do budowy kolejnych umocnień na froncie. Zdaniem Jewgienija Prigożyna, jedna linia silnych umocnień nie wystarczy. Warto dodać w tym miejscu, że jej autorem był generał Siergiej Surowikin, zaufany człowiek oligarchy, który trafił po nieudanym puczu do aresztu i stracił stanowisko w wojsku.
Jewgienij Prigożyn przyznał, że od dawna ostrzegał rosyjski MON, że wszystko zmierza w złą stronę. Mówił też, że Rosję czeka "wielka tragedia", jeśli na froncie dojdzie do klęski.
Nie pierwszy raz zaatakował generalicję. Tak samo było, gdy ze swoją Grupą Wagnera nacierał w Bachmucie.
Oligarcha wiosną wycofał swoich najemników z frontu, a 24 czerwca podjął próbę obalenia władz w Moskwie. Mówił wtedy, że chce powstrzymać generałów, którzy prowadzą kraj ku katastrofie. Władimir Putin buntu mu nie wybaczył.
Prigożyn i jego współpracownicy zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim 24 sierpnia.