Nowa strategia NATO wobec Rosji? "Przegrywamy w komunikacji"
Szef Komitetu Wojskowego NATO, admirał Giuseppe Cavo Dragone, niespodziewanie mocno podkreślił potrzebę zmiany strategii Sojuszu wobec Rosji, sugerując konieczność bardziej zdecydowanych działań w odpowiedzi na rosyjskie operacje hybrydowe. Do jego słów odniósł się w rozmowie z "Faktem" gen. Tomasz Drewniak, zwracając uwagę, że NATO przegrywa z Kremlem na polu komunikacji strategicznej.
W wywiadzie dla "Financial Times" Szef Komitetu Wojskowego NATO zapowiedział analizę mocniejszej, proaktywnej odpowiedzi Sojuszu na cyberataki, dywersję i naruszenia przestrzeni powietrznej.
Jak relacjonuje brytyjski dziennik, Giuseppe Cavo Dragone wskazał, że dotąd odpowiedzi w cyberprzestrzeni były głównie reaktywne, a teraz rozważane jest wyjście przed ruch przeciwnika.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Badamy wszystko. W cyberprzestrzeni działamy raczej reaktywnie. Rozważamy bardziej agresywne lub proaktywne podejście zamiast reaktywnego podejścia - cytuje admirała brytyjski dziennik.
Włoski dowódca zasygnalizował także zmianę myślenia o środkach obrony. W szczególnych okolicznościach za działanie obronne uznał "uderzenie wyprzedzające", zastrzegając, że to odejście od dotychczasowych nawyków Sojuszu. Do tych tez odniósł się dla "Faktu" gen. Tomasz Drewniak.
Uważam, że tu może chodzić o kilka spraw. Przede wszystkim, abyśmy nie koncentrowali się wyłącznie na samej obronie - mówi generał. Ważne, żeby służby szybciej reagowały na choćby takie zdarzenia, jakie widzieliśmy niedawno na naszej kolei. Musimy przewidywać ataki. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby nasza agentura i szerzej państw NATO, zaczęły wysadzać tory pod Moskwą - zastrzega Drewniak.
W tym Zachód przegrywa z Rosją
Zdaniem generała kluczowy jest obszar niekinetyczny, w którym Zachód przegrywa z Kremlem spór o narrację.
Przegrywamy w komunikacji strategicznej z Kremlem. Społeczeństwa nie mogą być tak podatne na propagandę Rosji, jak to widzimy dzisiaj. Musimy nauczyć się narzucać narrację opartą na faktach, która będzie w kontrze do tej tworzonej przez Putina i jego ludzi. To wytrąciłoby Rosji bardzo skuteczną broń z ręki - podkreśla generał.
Generał dopuszcza odpowiedź na działania dywersyjne, wskazując na konieczność adekwatnych środków.
Oczywiście, że tak, ale wszystko zależy od skali i rodzaju. Uważam, że trzeba odpowiadać. Prowadzi się różne działania nie tylko defensywne. My takich obecnie nie praktykujemy, a powinniśmy. Trzeba pokazać, że także potrafimy sięgnąć do rosyjskich interesów, na przykład zakręcić kurek w rafinerii czy zgasić piec w hucie, mówiąc prostym językiem - dodaje.
W ostatnich latach działania dywersyjne Federacji Rosyjskiej stały się jednym z najpoważniejszych wyzwań dla bezpieczeństwa Europy. Rosja, wykorzystując zarówno struktury państwowe, jak i operacje realizowane przez służby specjalne oraz podmioty niejawne, prowadzi wielowymiarowe działania, których celem jest destabilizacja państw Zachodu, osłabienie ich solidarności politycznej oraz wywarcie presji na decyzje dotyczące wojny w Ukrainie.
Rosja stosuje sabotaż infrastrukturalny jako narzędzie presji, a jednocześnie środek zastraszania. Do najczęściej obserwowanych działań należą:
- podpalenia i eksplozje w magazynach, składach paliw, przedsiębiorstwach zbrojeniowych,
- atakowanie sieci energetycznych i telekomunikacyjnych,
- incydenty związane z infrastrukturą kolejową, takie jak celowe uszkodzenia torowisk czy sygnalizacji.