O włos od tragedii. Nagle zjechał na przeciwny pas
Na kanale "Stop Cham" opublikowano nagranie, na którym widać, jak bus nagle zjeżdża na przeciwny pas ruchu. Kierowca samochodu wyposażonego w wideorejestrator, aby uniknąć czołowego zderzenia, musiał gwałtownie zjechać w lewo. Sytuacja wywołała żywą dyskusję wśród internautów.
"Stop Cham" to społeczna inicjatywa, która zdobyła ogromną popularność w internecie. Jej głównym celem jest dokumentowanie niebezpiecznych zachowań kierowców na polskich drogach. Twórcy projektu publikują nagrania z wideorejestratorów, pokazując przypadki łamania przepisów, agresji czy braku szacunku wobec innych uczestników ruchu.
Na najnowszym nagraniu widać, jak bus nagle zjeżdża na przeciwny pas ruchu. Autor nagrania, aby uniknąć czołowego zderzenia, zmuszony jest zjechać na lewy pas. Na szczęście ruch w tym momencie był niewielki, dzięki czemu udało się uniknąć kolizji.
Kierowczyni straciła głowę. Jechała pod prąd rondem
"Kierowca busa ewidentnie zasnął, obudził go klakson" – czytamy w opisie filmu. Do zdarzenia doszło 26 września na drodze krajowej nr 74, na odcinku Zawada–Płoskie w województwie lubelskim.
Pod filmem pojawiło się wiele komentarzy internautów, którzy dzielili się swoimi opiniami: "Raczej telefon", "Zjeżdża się w prawo, nie w lewo. Bo to jest czołówka", "Nagrywający dobrze się zachował, zjechał na lewe pobocze, umożliwiając busowi powrót na swój pas".
Nie brakowało też krytycznych głosów. "Kto nagrywającego uczył jeździć? Nigdy, przenigdy nie wjeżdża się na przeciwległy pas. Po pierwsze, jak widać na filmie, pierwszym odruchem kierowcy busa był powrót na swój pas – niewiele brakowało do wypadku. Po drugie, gdyby za busem jechał motocykl, którego nie zauważyłby kierowca, to już byłoby pozamiatane. Max do krawędzi dojechać, ale nie zjeżdżać" - przestrzegał inny internauta.
Autorzy "Stop Cham" zachęcają kierowców do przesyłania własnych nagrań, na których widać wykroczenia drogowe. Materiały te są następnie publikowane w serwisach społecznościowych oraz na platformie YouTube, dzięki czemu każdy może zobaczyć, z jakimi sytuacjami mierzą się polscy kierowcy na co dzień.