Błyskawiczna reakcja po decyzji ws. LGBT. "Składam zawiadomienie"

1610

Radni Sejmiku Województwa Małopolskiego zdecydowali o utrzymaniu w mocy uchwały anty-LGBT. Konsekwencją tej decyzji może być utrata 2,5 miliarda euro unijnych pieniędzy, które miały trafić do Małopolski. Aktywista Bart Staszewski poinformował, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W ostrych słowach skomentował też wypowiedź ojca prezydenta Andrzeja Dudy.

Błyskawiczna reakcja po decyzji ws. LGBT. "Składam zawiadomienie"
Jan Tadeusz Duda na obradach sejmiku woj. małopolskiego (PAP, Łukasz Gągulski)

Po czterech godzinach obrad radni Sejmiku Województwa Małopolskiego zdecydowali w sprawie uchwały anty-LGBT. 23 na 39 radnych sejmiku zagłosowało przeciwko unieważnieniu deklaracji przyjętej w 2019 roku.

Decyzja ws. uchwały "anty-LGBT"

Za utrzymaniem uchwały głosowali Radni Małopolski z Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwko byli radni Platformy Obywatelskiej, PSL oraz wicemarszałek Tomasz Urynowicz, który we wtorek wystąpił z klubu PiS.

Decyzja o utrzymaniu w mocy uchwały anty-LGBT zapadła, mimo że 14 lipca Komisja Europejska przedstawiła samorządowcom ultimatum: albo wycofają się z uchwały, albo UE wstrzyma wypłacanie regionowi pieniędzy na lata 2021-2027.

Na początku obrad Jacek Krupa z KO odczytaj projekt znowelizowanej uchwały, która po zmianach ma skupiać się na ochronie rodziny, a nie na dyskryminacji. Następnie marszałek Witold Kozłowski wygłosił długą mowę, w ramach której przekonywał, że pierwsza wersja deklaracji z 2019 roku była "aktem obrony przed agresją".

Jan Duda porównuje uchwałę anty-LGBT do "Marsylianki"

Głos zabrał także Jan Duda, przewodniczący sejmiku, a prywatnie ojciec prezydenta Andrzeja Dudy. Duda stwierdził m.in. że pisma z Komisji Europejskiej dotyczące możliwego wstrzymania finansowania regionu są "presją wywieraną w trakcie negocjacji", a nie oficjalnym stanowiskiem KE.

Komisja Europejska nie zna naszych krajowych uwarunkowań, nie zna nastrojów społecznych. Kieruje się informacjami bardzo często kłamliwymi od opozycji. Nie ma u nas stref wolnych od LGBT. To wy tworzycie strefy wolne od LGBT tą narracją. Jeśli nazwiemy coś, to to zaczyna istnieć. Straszycie ludzi jakimiś prześladowaniami, których nie ma i nigdy nie było - mówił Duda.

Następnie przewodniczący sejmiku porównał deklarację anty-LGBT do "Marsylianki". - Nasza deklaracja ma charakter już trochę historyczny. Ona była wyrazem obaw przed rozwojem wydarzeń - mówił Duda.

"Nieporozumienie językowe"

Jan Duda przekonywał także, że nazywanie uchwały "anty-LGBT" to "grube nadużycie" i "nieporozumienie językowe". - Od tego są negocjacje, żeby przekonać polityków KE, że nie ma zagrożeń i nie ma podstaw, żeby nam cokolwiek odbierać. (...) Musimy przypominać społeczeństwom Europy, że mamy 600-letnią tradycję tolerancji, oni mają 30-letnią - mówił ojciec prezydenta.

Duda opowiedział, że kiedy był w Wielkiej Brytanii, widział hasła mówiące "przejawy wszelkiej dyskryminacji będą karane". - U nas tego nie ma, bo ludzie mają w sercu, to jest chrześcijańska kultura, to jest szacunek do człowieka, to jest nasza zasada działania, która przed 2000 lat ukształtowała postęp - powiedział.

Być może politycy UE nie wiedzą, co to są wartości chrześcijańskie. My chcemy promować postawy odpowiedzialności, to nie znaczy zwalczać czy prześladować kogoś, kto postępuje nieodpowiedzialnie. My chcemy promować wychowanie do odpowiedzialności - mówił.

"To jest obraza prezydenta!"

- Zastanawiam się, co wam zrobili przedstawiciele LGBT, że chcecie ich wykluczyć? Że razem z prezydentem nazywacie ich ideologią, skoro to ludzie - zapytał poseł Marek Sowa z PO. Zgodził się z nim radny Tadeusz Gadacz, który przypomniał wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii przedwyborczej, kiedy powiedział o społeczności LGBT : "próbuje nam się wmówić, że to ludzie, a to jest ideologia".

Proszę nie kłamać! To jest obraza prezydenta - zareagował odpowiedział na to ojciec prezydenta Dudy. - Zmuszacie nas do wycofania się z deklaracji. Wyznajecie zasadę "róbta co chceta" Można narkotyzować się i tarzać w błocie przez dwa dni, ale co dalej - dodał.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Staszewski zgłasza sprawę do prokuratury

Decyzja Radnych Małopolski o utrzymaniu w mocy uchwały anty-LGBT może oznaczać dla regionu potężne kłopoty finansowe. Małopolska może utracić aż 2,5 miliarda euro unijnych pieniędzy.

Aktywista LGBT Bart Staszewski uznał działanie radnych PiS za przestępstwo urzędnicze. - Mieszkańcy poniosą fatalne konsekwencje tej decyzji - napisał na Twitterze i dodał, że złoży w piątek doniesienie do prokuratury. W ostrych słowach skomentował też wypowiedzi ojca prezydenta Dudy.

Przewodniczący Sejmiku Małopolskiego probuje robić z nas debili i wali głupa, że uchwała anty-LGBT to nieporozumienie językowe. Może coś takiego by przeszło w TVP, ale Komisja Europejska to bardziej wymagający odbiorcy - oznajmił.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: "Zejdź, człowieku, ze sceny". Krzysztof Gawkowski bezlitosny dla abp. Marka Jędraszewskiego
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić